Tak. Myślę, że taki warsztat też jest tańszy, bo nie wymaga zaangażowania modelki (tzn jeśli się mylę to mnie popraw). Ja osobiście z chęcią bym posłuchała rad o oświetleniu etc, chociaż się tym nie zajmuję, po to, by jakoś rozszerzyć horyzonty.
Na mieście od czasu do czasu widuje plakaty pt "kurs fotografii cyfrowej dla początkujących". Niestety z tego co się orientowałam 99% takich kursów to kursy dot. WB, wyboru ISO itp. - zupełnych podstaw. Myślę, że warto raczej uderzyć w sferę wyżej - w amatorów, ale takich, którzy mają już blade pojęcie o fotografii, kompozycji itp., a którzy chcieliby spróbować sił w środowisku dla nich niedostępnym - typu studio (bądźmy szczerzy, wielu odpuszcza z powodu kosztów i tego co można by tam zrobić, bo co wynajmie studio dla samego siebie?).
Nie każdy też od razu pójdzie do szkoły fotograficznej, zwłaszcza jak już pracuje i nie ma na to czasu.
Tak trochę nie na temat, ale może coś się z tego przyda![]()
Ja bym z chęcią pofocił w studio, ale znając moje szczęście to jak coś zorganizujecie to będzie daleko ode mnie. Niby w centrum mieszkam ale jakoś wszędzie daleko...
jak juz wczesniej gdzies pisalem bylem wczoraj w studiu. niesamowita sprawa ale mysle ze jeden dzien to stanowczo za malo. Trzeba sie oswoic przelamac i wtedy stres znika i tak na prawde sie uczymy. Kwestia obycia w nowej sytuacji mysle jest czynnikiem bardzo waznym przy rozmysleniu jak dlugo cos takiego powinno trwac.
Mysikrólik, a dlaczego uważasz że nie na tematMoim zdaniem Twoja wypowiedź jak najbardziej mieści się w temacie.
WildLight, Hades - macie rację. Dwu bądź trzydniowy kurs byłby najlepszy. Ale to znowu generuje koszty... Za 300 złoty jeden dzień potrafiłoby zaakceptować na pewno więcej osób, niż powiedzmy 3 dniowy za 900 złociszy (plus noclegi i wyżywienie). Problemem jest wypośrodkowanie cena/ilość. Myślę, że nawet w jeden dzień dałoby się wykonać jakiś temat. Pojedyńczy.
Wyluzowanie ekipy... Myślę, że wprowadzenie w temat, ogólne omówienie i wstępne pytania do "kierownika zamieszania" by wystarczyły żeby to osiągnąć. W końcu nie byłoby ludzi "z łapanki". Każdy wiedziałby po co tam idzie
Czas dla każdego... Zakładając 10 godzin kursu i licząc 5 kursantów, to minimum godzina dla każdego się znajdzie. Na pewno. Nie jest to może dużo, ale pamiętajmy, że to tylko jednodniowy kurs zrobiony "przez nas, dla nas".
"Fotografując staraj się pokazać to, czego bez ciebie nikt by nie zobaczył." Robert Bresson
BTW, dlaczego nie ma opcji "100-300"?
gdyż z założenia mają to być małe grupy, max 7 osób
Zakres cenowy do 300 złotych to małe prawdopodobieństwo że zwrócą się koszty
rocco jeżeli masz jakiś pomysł na obniżenie kosztów i zaproponowanie ceny w granicach 100zł/osoba to z chęcią wysłucham
Każdy dobry pomysł z przyjemnością wezmę pod uwagę
Nie mam propozycji, zadalem pytanie i dziękuję za odpowiedź. Przyjąłem do wiadomości, że przy 7 osobach nie da się tego zorganizować taniej.
Spytałem dlatego, że ankieta zadaje mi pytanie, ile byłbym skłonny wyłożyć na jednodniowy kurs i doszedłem do wniosku, że jeśli już, to maksymalnie 300 złotych.
Tak też zagłosowalem jednak nie ukrywam, że wolalbym taniej, choćby w dużej grupie![]()
Zgadzam się z roccoOczywiście że każdy normalny człowiek bierze pod uwagę koszty i im one mniejsze tym lepiej a ankieta dawała wybór tylko jeden.
- pozdr
Ostatnio edytowane przez falkirk ; 18.06.08 o 14:27
Pamiętacie akcję Olka i Hensela? Dwutygodnik fotograficzny się to nazywało czy jakoś tak. Olek i Hensel jeździli po kraju (trzy dni w jednym miejscu) z wypasionym studiem i za darmochę dawali ludzikom popróbować. Był z nimi pan Leonard Karpiłowski, który odpowiadał na pytania, pomagał ustawiać światła.
I co? I kicha. Frekwencja była znikoma, choć za darmochę.
ps. Na tej imprezie w Katowicach poznaliśmy się m.in. z Westem i Wiejem.