W przypadku EE-1 chyba inaczej się nie da ze względu na konstrukcję celownika zamocowanego tuż nad wizjerem. U Ciebie celownik jest odsunięty do przodu i wydaje mi się że trzymanie aparatu z podparciem muszli ocznej o kość policzkową zapewniłoby większą stabilność. Ale - to Twój aparat z Twoim celownikiem więc w odróżnieniu ode mnie masz doświadczenia praktyczne z tym konkretnym rozwiązaniem
Czyli niestety tak jak się obawiałem musiałeś ingerować w pierścień stopki. U mnie problemem jest to że w 150-600 producent nie przewidział odłączania przez użytkownika pierścienia od obiektywu.
Dzięki za informacje!