Zastanawiałem się nad powrotem do zabawy w makrofotografię.
Jakieś tam doświadczenie w tym mam, z tym że dotychczas fotografowałem wyłącznie przedmioty nieożywione (np, stalówki wiecznych piór) w warunkach domowo / studyjnych, wszystko na FF Canona.
Chwilowo jednak sprzętu do makro nie mam wcale, bo mojego EF 100 f2.8 L Macro sprzedałem jakiś czas temu wraz z resztą pozostałości po lustrzankach, więc pewnie będę musiał coś kupić.
Mam dylemat co i w jakim systemie, bo akurat MFT do makro wydaje się być dobrym wyborem, więc poradźcie mi coś, bo mam zero doświadczenia w fotografowaniu motylków i tak dalej.
Focus stacking znam i używam (jak pisałem - w domu do martwej natury ze statywu) - w terenie i z ręki nie mam pojęcia.
Pytanie to praktyków makrofotografii - kupować jakieś szkło do makro pod FF czy pod MFT? Jeżeli tak to jakie? I dlaczego takie a nie inne?