Bateria Olympus, używana i w swoim wieku.
Na mrozie, ale na grzecznie, kilka h na pace furgonu, albo 3h na parkingu osobówki - w paczce, w aparacie w plecaku, żadna tam szczególnie złośliwe wystawienie na mróz.
Wskazania temperatury -3 -5. Pada do zera po pierwszym zdjeciu.
W temp pokojowej pozwala na wiele, wiele zdjęć, dużo operacji na menu, nowa nie jest, ale nie trup.
Wiele litówek miałem w rękach, różnych producentów, stare, bardzo stare, nowe, nie tylko fotograficzne, ale 18650, markowe, nonejmy itd ... pierwszy raz się z tym spotykam.
Powiedzmy -3 -5 to spacerek dla baterii litowej, owszem "jakiś" spadek, a nie katastrofa.
Ze starszą wiekowo baterią panosinica mogę na mrozie robić co chcę, Canona tak samo. "Jakiś" spadek wydajności, ale nie koniec.