Ładne fotki opowiadające o Hawanie od podwórka. Real life.
TJ
Doczekałem się zdjęć z kubańskimi autami. Super.
A ogólny klimat... No cóż trochę przypomina minione "demoludy" .
Jeśli nawet jesteś w mniejszości, prawda zawsze pozostanie prawdą.
Ajajajajaj, mieć takie autko i wyremontować
cerkiewki || Beskid Niski || mój wątek || mój drugi wątek|| makro||
Wychodzi się na pole, a nie na dwór o! ||Nadnaczelny Weryfikator TWA i wszystkiego
W moich wątkach można offtopować i grzebać w zdjęciach ||Łowca spamerów||
Wyremontowanie zapewne byłoby dużym problemem. Te najciekawsze amerykańskie zapewne jeszcze z lat 50-tych pochodzą. Podejrzewam ze po tylu latach wiele z nich posiada już mnóstwo nieoryginalnych części, często zapewne dorabianych chałupniczym sposobem a dostępność oryginalnych już niestety zerowa.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
Lub też z zepsutym zawieszeniem.
Twoje podejrzenia są słuszne - auta z USA, które przetrwały do dziś, nie mają z oryginałami zbyt wiele wspólnego. Może dziwić, że po tylu latach, w ogóle jeszcze nadają się do jazdy. Dobrze to świadczy, o solidności amerykańskiej motoryzacji lat 50-tych. Współcześnie produkowane samochody, po tak długim okresie intensywnej eksploatacji, rozleciałyby się już dawno.
Fajnie się relacja rozkręca... chociaż ja na razie "zawiedziony" jestem - ponoć Kuba Wyspa gorąca - a na zdjęciach pochmurno jak u nas ostatnio