Powiem tak - może i stare, ale robi ciekawe efekty. Próbowałem tak: w LR balans bieli, jakieś tam drobne maski. Potem prawy klik i obróbka w Luminar. Robi się chyba TIFF. Otwiera się Luminar, tam dzieję się magia, której ja nie umiem zrobić w LR. No i robisz APPLY i wraca do LR już jako obrobiony TIFF. Nie zamierzam używać do każdego zdjęcia, ale żeby się pobawić, to taka darmowa wersja jest super.
Widziałem kiedyś co potrafi NEO. Jest tam taki medżik, co potrafi przesuwać oświetlenie od przodu do tyłu planu, a efekt wygląda tak realistycznie, że aż strach. Strach, bo niedługo nawet bez realnego światła będzie można mieć super zdjęcia. Mnie się to nie podoba. Ale ja jestem boomer.
Ok Boomer!
Ja jestem chyba już "dziaders" ale się z Tobą zgadzam - program potrafi wyczarować rzeczy, których sam nie potrafiłbym zrobić.
Jest w tym jednak pewne ale - czy obrabiając zdjęcia - np. na odbitki do fotoksiążki - tę magię stosować czy nie?
Bo jak zastosuję do jakiegoś pojedynczego zdjęcia z pleneru to w porównaniu do innych wyjdzie to bardzo sztucznie.
A zastosowanie do wszystkich spowoduje, że będę miał "dyskomfort" bo czy to jest jeszcze dokument z chwili którą przeżyłem i upamiętniłem?
Nie bronię się całkowicie przed takimi działaniami - skłamałbym, że czasem tego nie stosuję - ale mimo wszystko staram się to zrobić w miarę delikatnie.
I wciąż się obawiam (i ograniczam) żeby nie przesunąć tej granicy ingerencji za daleko.
Ściągnąłem program i zainstalowałem bez kłopotów - pewnie od czasu do czasu się pobawię, bo ma sporo przydatnych narzędzi.
Po około 3 tygodniach od ściągnięcia "darmowego" programu Luminar AI otworzyłem w nim przykładowo zdjęcie do obróbki i okazało się, że na interfejsie nie ma nic z wyjątkiem szablonów obróbki przez AI oraz zachęty do kupna, pytania, czy chcesz kupić, itd. Żadnych innych funkcji obróbczych nie dało się uruchomić.
Stwierdziłem, ze obrobiony szablonami plik da się eksportować, lecz po tej czynności następuje zagwozdka - nie można zamknąć Luminara. Dopiero wylogowanie się z Win10 ratuje sytuacje.
TJ
Dokładnie stało się to co opisałem w 4 wpisie w tym wątku. W zasadzie to naciągacze i działają jak domokrążcy sprzedający badziew.
Program mz nie jest wiele wart. Jego sposób działania woła o pomstę do nieba. Efekty na pierwszy rzut oka oszałamiające. Ale jak się lepiej przyjrzeć to mocno masakruje fotkę.
Podejrzewam że to jakaś mutacja softu ze smartfona zaadaptowana do roli edytora zdjęć.
AI ustala WB ale nie globalnie tylko osobno dla różnych stref zdjęcia . Dzięki temu potrafi tak oczarować użytkownika.
Jeśli nawet jesteś w mniejszości, prawda zawsze pozostanie prawdą.
Dokładnie takie same wątpliwości zrodziły się w mojej głowie, gdy testowałem dzisiaj "darmowy" program Luminar. Czysty marketing bliższy naciąganiu niż prezentowaniu produktu. Taka metoda zdaje egzamin na prezentacjach cudownych garnków lub kocy antyreumatycznych dla emerytów,
TJ
Kiedyś z tą darmowością Luminara było lepiej. Wersję Luminar AI odinstalowałem - nie działała pod Windowsem 7 (co ciekawe i 'nowatorskie' - dała się normalnie zainstalować, wyświetliła komunikat że instalacja przebiegła poprawnie a dopiero po próbie uruchomienia napisała że aby uruchomić program trzeba zaktualizować system operacyjny do co najmniej Windows 10), ale zainstalowana kilka lat temu wersja Luminar 4 działa do dziś poprawnie (ale i tak używam jej tylko sporadycznie).
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)