Najważniejszą dietą "według mnie" jest dieta zdroworozsądkowa, ktora nie jest oparta na diecie grupy krwi, koloru oczu, ketonowej itp.
1-ruch, wysilek fizyczny i to oparty nie na ćwiczeniach izometrycznych (siłownia} ale spacer, bieg, plywanie, sprzatanie,tenis itp.
To włanie wysilek powoduje spalanie najpierw glukozy, glikogenu a potem magazynowanego tłuszczu.
Jeśli stosuje sie tylko dietę i postępujący spadek masy ciała jest jej skutkiem {bez aktywności fizycznej}, to organizma zaczyna od katabolizmu białek {mięśnie} i to one idą na 1 ogień, a nie tłuszcz.
2-wiadomym jest chyba to, że najwiecej kalorii jest przyswajane pod koniec dnia, więc śniadanie dla nas, obiad dla przyjaciela, kolacja dla wroga .
3-nasycone kwasy tłuszczowe to zabójca więc żadnych smażonych i jesli oleje to wyłącznie w postaci surowej.{tran, olej z oliwek, lniany, slonecznikowy itp. "Koniecznie tloczony na ziimno".
Oleje to wogole odddzielny temat, b. dobry olej jakim jest rzepakowy niestety "skażony" jest ruondapem, używanym dla wygody przy jego zbiorze.
Tak zwana zdrowa żywność jest najczęściej tylko teoretycznie zdrowa, ze wzgledu na stosowanie herbicydow, pestycydów, hormonow, sterdydów, nawozów itp.Np. ryby,wołowina itp. ktore dla przyspieszenia wzrostu masy sa szpikowane hormone,m wzrostu , sterydami itp. o zawartości paszy nie wspominając.
Lepiej nie być swiadomym co sie je i co sie kupuje bo spokojniej sie żyje.Np. do mąki białej by sie nie zbijała w bryły {aby byla sypka }dodaje sie sproszkowanego aluminium }, co nam jakom konsumentom raczej nie służy, ale kto by sie tym przejmował/
4-Skrobia to polisacharyd {czyli wielocukier} i biała mąka {chleb, makarony, ziemniaki itp.} to jak jedzenie cukru.
Warto sobie poczytać co to jest "indeks glikemiczny"
Generalnie, żeby coś robić z głowa, trzeba w danym temacie sie rozeznać, tak samo jest ze zdrowym odżywianiem się.
Temar konserwantów to też oderęby temat rzeka. temat rzeka.
5-Jeśli jeśc to jeść jedzenie urozmaicone i jak najmniej przetworzone czyli rąbać to co urodziła nam matka ziemia, warzywa ktore można jesc na surowo, to na surowo, a te ktore trzeba obrobic termicznie to gotowac lub piec, ale nie smażyć.
Jeśli mięso to raczej ryby itp.. ale pieczone, gotowane a nie smażone, jeśli inne to nie wieprz a wół czy drób czy baran, ale nie z fermy i nie odżywiany paszą, ale to rolnicy hoduja raczej tylko dla siebie.
Jeśli ryby to trzeba wiedzieć, że ryby morskie {także te łowione, nie hodowane}m maja w sobie dobrodziejstwo naszej cywilizacji czyli sporo ołowiu, rtęci i jeszcze DDT i dlatego nie czesciej, niz 2 razy na tydzień.
A wiec albo "zamykamy myślenie" i poddajemy sie reżimowi jakiejś cudownej diety, albo "nie przestajemy myśleć i
-wysilek fizyczny
-żywność jak najmniej przetworzona
-patrzymy na niski indeks glikemiczny
-odrzucamy smażone i oleje nasycone na rzecz surowych nienasyconych
-sprawdzamy i kontrolujemy to co z nazwy jest tzw. zdrową żywnością.
-myślimy co kupujemy, co gotujemy i co jemy i kiedy jemy
.