Co racja to racja...
Co racja to racja...
Główną zaletą filtra zamocowanego stale z przodu obiektywu jest ochrona przedniej soczewki, przede wszystkim przed kurzem, przed osadami, które co jakiś czas należy usuwać. To usuwanie jest dużo bezpieczniejsze jeśli dotyczy nie przedniej soczewki, a filtra z przodu obiektywu, bowiem pocieramy specjalnymi materiałami tylko szkło filtra.
Jeśli wycieramy osady z przedniej soczewki i coś pójdzie nie tak jak trzeba, to można pozostawić ślad (smugę) na tej soczewce, który jest nieusuwalny.
Główną wadą filtrów jest psucie odporności układu optycznego na odblaski, na zmniejszenie kontrastu przy układzie ze światłem z przodu obiektywu (niekoniecznie słonecznym, może to być światło w tunelu, światło zza drzwi, okna, światło zachmurzonego nieba zza drzew, itp.), lecz czy filtry nie dlatego są powlekane wieloma warstwami przeciwodblaskowymi tak jak soczewki, żeby zminimalizować ten wpływ?
Z drugiej strony
Sprawa przeszkód liniowych i punktowych na przedniej soczewce obiektywu dla światła padającego na obiektyw.
Rok, czy dwa lata temu widziałem w dpreview dowód na to, ze dla pewnych obiektywów nawet pęknięcie przedniej soczewki, wyglądające tragicznie pozwala zrobić zdjęcie, które jest czytelne. To doświadczenie wskazuje na jedno, że wady typu włókienka kurzu na obiektywie, czy zarysowania nie tak mocno szkodzą obiektywowi, jak wyglądają. Lecz czy do każdego obiektywu ta zasada jest stosowalna?
W każdym razie testy techniczne filtrów wykazują, że filtry te nie wpływają istotnie na jakość zdjęć amatorskich, ponieważ filtry mają dobrą przepuszczalność widma światła, oraz mają wiele warstw przeciwodblaskowych poprawiających ich sprawność w nieprzeszkadzaniu obiektywowi w tworzeniu obrazu rzutowanego na sensor.
TJ
Nie istnieją filtry przepuszczające 100% światła. Każdy z nich ma również swoją szerokość połówkową, poza którą bardzo szybko spada jego transmisja. Straty kilku % w jego maksimum możemy nie zauważyć. Jednak w zależności od położenia jego maksimum i szerokości połówkowej, w szczególnych przypadkach możemy się zdziwić, że zbladł nam niebieski albo czerwony kolor. Żeby uniknąć niespodzianek, trzeba kupować filtry dobrej firmy, bo tylko one publikują rzetelne widma transmisji filtrów. Dawno temu jeszcze w czasach fotografii analogowej, miałem takie filtry (srebro lubi nadfiolet). Gdzieś tam pewnie jeszcze leżą. Od lat nie zdarzyło mi się zarysować szkła, chyba że od okularów![]()
Ostatnio edytowane przez kano ; 4.06.21 o 23:52
Moim zdaniem protektor to nie filtr. Bo jego zadaniem nie jest filtrowanie a ochrona.
Producenci aparatów produkują tylko protektory - pewnie trudno było by się im wytłumaczyć po co produkują UV.
Ale mniejsi producenci obiektywów produkują i filtry UV np. Samyang https://foto-tip.pl/pl/uv/1932-filtr...298889173.html
Tak ale dla droższych modeli producenci deklarują nawet 99,8% np. Hoya Fusion Antistatic http://www.hoyafilter.pl/hoya-filtry...atic-protector
Czyli innymi słowy w najlepszym razie wywalisz kasę na droższy model w celu utraty 0.02 procent światła. Bo do tego to się moim zdaniem sprowadza. I to w wersji optymistycznej, to znaczy jeżeli wierzyć producentowi bo tak jak pisze @kano nie jest napisane w jakim zakresie widma jest ta deklarowana przepustowość, może być nawet w podczerwieniJa nie twierdzę że producent kłamie. Ale marketing to marketing. Zawsze podaje się najwyższe osiągi, a czy te przekładają się na zastosowanie w praktyce, to inna sprawa. Więc trzeba bardzo uważać na takie przemilczenia. Tak czy owak - jeżeli się lepiej czujesz z tego typu "ochroną" na obiektywie, to ja Cię nie będę odwodził od zakupu, o gustach się nie dyskutuje.
https://www.optyczne.pl/5.17-Inne_te...l_MC_UV-0.html
Według tego testu filtrów UV stara wersja modelu Fusion Antistatic czyli Pro1 Digital przepuszcza 97.1% światła widzialnego. Więc można domniemywać, że deklarowane 99,8% w nowym modelu jest bliskie prawdy. Do tego Pro1 nie tworzył zauważalnych flar. Niektóre filtry w tym teście przepuszczały mniej niż 90% światła i powodowały ogromne flary.
Dlaczego zwraca się uwagę na to, że filtr (sztuk jedna) nie przepuszcza całości światła do obiektywu pomijając fakt, że filtr jest ze szkła i soczewki są ze szkła. Soczewki, a obiektywy mają ich wiele - w zoomach kilkanaście, nie przepuszczają sto procent światła do sensora.
TJ