Dzięciołek pijak fajny. Zwłaszcza z tłem w tym kolorze.
78. W przydomowym karmniku... tfu... domowym paśniku znaczy
79. W przydomowym gąszczu
I jak wrażenia? Inne oczywiście kolory i detal, co wymusza małe przestawienie się w edycji i przy ostrzeniu.
Mi się podoba, bo zdjęcie zrobione nawet w kiepską pogodę, nie jest zamulone z powodu małego DRu.
Wrażenia znakomite. Jeszcze się przyzwyczajam do menu i guzikologii, ale ergonomia, rozmiar, wyważenie - w zasadzie jakbym cały czas używał M1X z 300F4PRO.
Jedynie podczas długiego chodzenia z aparatem w ręku (w jednej ręce) po jakimś czasie czuć że jest trochę ciężej niż z 300PRO.
Obiektyw ze swoim stałym światłem 5.6 sprawdza się jak widać, czyli bardzo dobrze - używam go na pełnej dziurze i jest ostro albo bardzo ostro.
AF z detekcją i śledzeniem zwierząt działa bardzo dobrze. Nawet w taką pochmurną i deszczową pogodę jak dzisiaj.
Od razu widać postęp w jakości obrazka, te zdjęcia bez odszumiania a ISO było 1600 na obydwu, do tego obydwa zdjęcia to mocny crop.
To właśnie jest chyba najważniejszy argument za FF, można wyrzucić 3/4 zdjęcia a z tego co zostanie i tak jest na czym pracować.
No i to o czym wspomniałeś - zupełnie inny DR - przy takiej samej pogodzie, gdzie było mokro i pochmurno, na MFT wszystkie mokre elementy były albo przepalone, albo bardzo bliskie przepalenie, bez detalu.
Tutaj tego nie ma i to widać.
Ostatnio edytowane przez m_a_g ; 25.03.22 o 01:37
Po przesiadce na Z6, moje zdziwienie nie miało granic gdy się okazało, że można robić zdjęcia na pełnej dziurze i wygląda to dużo lepiej niż z lustrzanką.
Robiąc zdjęcia teleobiektywem przeważnie mam całkowicie "otwarty" obiektyw i jest dobrze. Wszystko jest ostre jak trzeba. I ze względu na rozmycie i separację.
Musisz przyznać, że menu jest całkiem fajne. A w porównaniu do menu z sony to bajka.
Piękne zdjęcia pokazujesz.
Świetna jakość widać to np. na sierści.