Ostatnie jak dla mnie bardzo klimatyczne i ma rytm.
Niestety jakiś ciemny funfel wpakoweał Ci się w kadr![]()
Ostatnie jak dla mnie bardzo klimatyczne i ma rytm.
Niestety jakiś ciemny funfel wpakoweał Ci się w kadr![]()
Automaty liczą, liczą, liczą .....na człowieka.
Dzięki Pi-er17 mając kilka hektarów pola wybrałem akurat taki z przeszkadzającym kłosem na pierwszym planie![]()
a teraz pajączek skąpany w słońcu, to także z tych zbóż:
pzdr
Ostatnio edytowane przez kasprzyk ; 6.01.09 o 09:36
Olympus C-7070, E3, ZD 14-42 i 70-300
Pajączek elegancki, ładne światełko podświetliło go przy odnóżach,Podoba mi się
5 bardzo ładna- ale chyba przeostrzyłeś?
6 byłaby super ggyby nie ten ciemny nieostry kłos.
Bardzo fajne kompozycje!!!!
Pozdrawiam![]()
Ostatnio edytowane przez wanilia ; 30.07.08 o 23:32
Fajna kontra,
Takie światło wydobyło szczegoły w konturach.
Jak patrze na to Twoje zdjęcie pająka to zazdroszcze ... bo jest dobre a ja mam problem ...
Albo światło, albo uciekają albo coś innego ... nie moge zadnego "upolować"![]()
Ładne te kłosy na niebieskim tle.
Cześć
W zasadzie pająki to nie moja specjalność - a raczej nie darzę ich dużą sympatiąTutaj robiąc zdjęcie zaciekawiło mnie dobre światło podkreślające go od innej strony. Ponieważ robiłem to obiektywem 70-300 - nie ma najmniejszych problemów z "upolowaniem", bo to z dwóch metrów.
Jednak nie podoba mi się brak klarowności na tym zdjęciu, a w zasadzie na wszystkich zdjęciach makro wykonanych tym obiektywem - moim zdaniem to nie jest obiektyw do takich zdjęć - zresztą nie do tego został zaprojektowany.
Może mi doradzicie, czy są inne obiektywy, przy których miałbym dystans do obiektu i mógł regulować ogniskową - bo rozumiem, że przy ZD 35 czy 50 - muszę podchodzić na kilka centymetrów.. ?
Pzdr
Olympus C-7070, E3, ZD 14-42 i 70-300
Ostatnio edytowane przez kasprzyk ; 6.01.09 o 09:36 Powód: Automatyczne scalenie postów
Olympus C-7070, E3, ZD 14-42 i 70-300
Dajesz
Pierwsze i trzecie z serii wyśmienite.
Drugie dobre.
Witaj Wojtek
Ten ptaszek, to jest pierwszy do którego udało mi się podejść na odległość 2,3 metrów i nawet wiem dlaczego ... Zbliżałem się stopniowo od 10 metrów coraz bliżej - nawet nie drgnął, tylko mnie obserwował jak posąg do samego końca, a trwało to z 10minut. W końcu jak srujnął ! (szkoda że byłem wtedy zdekoncentrowany - wypatrywałem słońca ) , zerwał się jak szalony i odleciał) dlatego fotce nadałem tytuł "Skupiony"
Pzdr
Olympus C-7070, E3, ZD 14-42 i 70-300