@2509
sorry ale nie ogarniam
@2509
sorry ale nie ogarniam
"Skoro nie można wiedzieć wszystkiego co się da wiedzieć o wszystkim, to piękniej jest wiedzieć coś ze wszystkiego, niż wiedzieć wszystko o jednym" - B.Pascal 1854
Fuji X-T3 + XZ-2
Na zdjęciach widać jaką definicję Polaka propagują narodowcy.
TJ
Na transparencie 2509 autor hasła pewnie miał na myśli "hodowlę" dzieci z in vitro.
TJ
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
Dzięki fajnym, solidnym fotkom, można zobaczyć, że na pochodzie niepodległościowym nie ma żadnej radości, żadnego optymizmu, żadnej fantazji, sama powaga, ostrzegawcze hasła, race nie wiadomo po co i dlaczego, poczty sztandarowe, czarne ubiory, białe rękawiczki. Patriotyzm zrytualizowany.
TJ
Nie zgadzam się trochę.
AD 1. Dla mnie jest to protest przeciwko rozpadowi instytucji małżeństwa i rodziny jako takiej. Historycznie patrząc do niczego dobrego to nie prowadzi.
Ad 2. Ludzie jesienią raczej ubierają się w ciemne kolory. Taki jest fakt. Wystarczy wyjść na miasto i zobaczyć. Poza tym na zdjęciach wcześniejszych było sporo kolorowych postaci.
I wreszcie: widzimy takie zdjęcia, jakie zrobił i pokazał autor. A że nie było orła z czekolady? No nie było...
Radości tam nie widziałem. Były transparenty, modlitwy, okrzyki, obrażanie innych, w tym prezydenta Warszawy.
Chyba Młodzież Wszechpolska np krzyczała " pederaści i pedofile to lewicy entuzjaści". Deptanie flag UE jak i LGBT. Itd.
To był Marsz Niepodległości a nie protest przeciwko rozpadowi małżeństwa.
Tak poza tym w zeszłym roku też widziałem podobne sceny. Mało radości z odzyskania Niepodległości . Myślę że gdyby ten Marsz odbył się powiedzmy na wiosnę to członkowie ONR też ubrani byliby w takie same ciemne ubrania i zasłaniali twarze.
Tak poza tym podczas przemarszu widziałem tylko jednen moment gdzie ktoś wpadł nie ciekawy pomysł. Troszkę śmiechu z tego było. Ale to w późniejsej relacji pokażę.
W sumie to żałuję, że się odezwałem w temacie "niefotograficznym".
Robisz dobre zdjęcia, potrafisz wyłapać ciekawy "detal" z tłumu. Ja bym stracił głowę.
Zgoda, ale przykład idzie z góry, a nie wiem, czy nauki biologiczne poczyniły aż takie postępy, żeby było możliwe założenie rodziny z kotem i dorobienie się w tym związku ojcostwa. Może jednak trochę więcej tolerancji? Tak się dziwnie składa, że najwięcej o rodzinie mówią środowiska same rodzin nie zakładające... Dla mnie paranoja
W internecie nie szukam miłości i akceptacji. Te tematy załatwiam w realu. W internecie szukam partnerów do dyskusji.
Aktualnie odpoczywam na autobanie.