Pora na dalszy ciąg eksperymentu zapoczątkowanego w pierwszym poście tego wątku. Wtedy warunki oświetleniowe były mało wymagające, więc tym razem na tapecie przypadek dużo bardziej ekstremalny. Zasada eksperymentu jest prosta: Olkiem i Fuji na tych samych ekwiwalentach ogniskowych i przysłonach robię zdjęcia tego samego kadru. Ustawienia przetwarzania JPEGów są standardowe (za wyjątkiem wyostrzania i odszumiania w Olku, gdzie zastosowanie fabrycznych ustawień tych parametrów dałoby dużo gorszy efekt). Tworzę zestawienie powstałych w ten sposób zdjęć, a następnie używam silnika JPEG obu aparatów do wygenerowania z tych samych RAWów możliwie jak najlepszych wersji tych zdjęć, mając do dyspozycji różnego rodzaju wbudowane ulepszacze DR, modyfikację krzywej, ustawienia kontrastu, nasycenia, balansu bieli itp. Próbuję wykorzystać wszystko, co fabryka dała, aby zdjęcia ta były jak najbardziej użyteczne, bez konieczności modyfikowania ich na urządzeniu zewnętrznym. Z tak powstałych zdjęć tworzę kolejne zestawienie, tym razem też z kilkoma cropami. Wszystkie zdjęcia są wykadrowane do tych samych proporcji i pozbawione EXIFów, tak aby w ocenie nikt nie sugerował się własnymi preferencjami odnośnie marki aparatu. Jeśli ktoś jest choćby trochę zorientowany w temacie, to pewnie i tak się domyśli co jest czym. No to lecimy!
1. Zdjęcia na ustawieniach standardowych i zgodnie ze wskazaniami światłomierza:
Takich zdjęć, jak powyższe, nigdy bym nie zrobił, bo nie używam fabrycznych ustawień JPEGów. Chciałem jednak sprawdzić, jak aparaty zachowałyby się w trybie automatycznym, gdzie ustawienia fabryczne są wymuszone. Można przyjąć, że takie zdjęcia zrobiłby typowy użytkownik smartfona, który po prostu celuje i pstryka. W smartfonie jednak mamy dużą szansę na to, że zdjęcia wykonane w taki sposób będą się jeszcze do czegokolwiek nadawać, bo urządzenia te w takich warunkach automatycznie tworzą HDRa. W przypadku aparatów, jak widać, standardowe ustawienia powodują, że takie zdjęcia możemy co najwyżej wyrzucić do kosza (i moim zdaniem jest to główna przyczyna rynkowego triumfu smartfonów nad amatorskimi aparatami, ale to temat na inną rozmowę).
Przyjmijmy jednak, że aparat trafia w ręce świadomego amatora, który wie, że jego sprzęt oferuje różnego rodzaju wspomagacze DR i wie, jak ich użyć. Spróbujmy więc przy ich wykorzystaniu uratować powyższe zdjęcia:
2. Zdjęcia na ustawieniach niestandardowych zwiększających DR, ale wciąż zgodne ze wskazaniami światłomierza z trybu automatycznego.
Na zdjęciu z aparatu A nawet nie próbowałem niczego poprawiać w cieniach, bo po użyciu wszystkich możliwych ustawień mogących wpływać na ilość szczegółów w światłach, zdjęcie to i tak okazało się nie do uratowania w jasnych partiach. I nie jest to nawet winą aparatu, bo gdyby włączyć dostępne wspomagacze przed wciśnięciem spustu migawki, to światłomierz też pracowałby inaczej i proponowałby ekspozycję już uwzględniającą ten zwiększony zapas informacji w światłach i/lub cieniach.
Aparat B poradził sobie dużo lepiej, ale do niego jeszcze wrócę przy kolejnych porównaniach. Tę część eksperymentu uznajmy za zakończoną i sprawdźmy, co by się stało, gdyby świadomy amator potrafił naświetlić zdjęcie tak, aby wycisnąć z niego jak najwięcej:
3. Zdjęcia na ustawieniach standardowych, ale naświetlone tak, jak przy uwzględnieniu działania wspomagaczy DR.
Tym razem zdjęcie z aparatu A jest niedoświetlone o 1,7 EV w stosunku do poprzedniego. Dlaczego taka właśnie wartość? Bo bardziej niedoświetlonego już nie miałem. Robiłem zdjęcia w braketingu ekspozycji i to było najciemniejsze z całej serii. Przepalenia pozostały jednak jedynie na niewielkim fragmencie chmur, więc miejmy nadzieję, że da się wyciągnąć.
Zdjęcie B jest tym samym, które pojawiło się w punkcie 1. Skoro w punkcie 2. udało się z niego wyciągnąć zdecydowaną większość szczegółów z przepaleń, zdecydowałem się nie wybierać już w jego miejsce żadnego innego kadru o innej ekspozycji. Tutaj taktyka naświetlenia zdjęcia była zupełnie inna niż w przypadku aparatu A - wykorzystaliśmy dużo większy zapas informacji w jasnych partiach, więc zdjęcie wykonane zostało bez dbałości o prawą stronę histogramu. Jedźmy dalej:
4. Zdjęcia na ustawieniach niestandardowych zwiększających DR i naświetlone w sposób optymalny dla tych ustawień.
No, tutaj zdjęcie z aparatu A wygląda już dużo lepiej niż w poprzednich przypadkach. Z mocno niedoświetlonej klatki, co nie jest żadnym zaskoczeniem, udało się uniknąć dużej części przepałów, choć nie wszystkich. Biorąc pod uwagę to, jak mocno niedoświetlone były cienie, udało się z nich wyciągnąć całkiem sporo. Nie jest to jeszcze szczyt możliwości aparatu A jeśli chodzi o rozjaśnianie cieni, ale ustawienie wszystkiego na max. dało niezbyt atrakcyjne wizualnie efekty, więc poprzestałem na tym.
Zdjęcie B to dokładnie ten sam plik, co przedstawiony w punkcie 2. Tutaj aparat zachował prawie wszystkie szczegóły w światłach, oczywiście nie licząc tarczy Słońca, bo jej się nie da nie prześwietlić. Ekspozycja w cieniach jest tutaj podobna do tej na zdjęciu A (pewnie około 0,3 EV różnicy) i jest ona efektem maksymalnych możliwych ustawień, poprawiających DR w ciemnych partiach. Oba zdjęcia prezentują wygląd standardowych profili kolorystycznych i automatycznego balansu bieli.
5. Wycinki powyższych kadrów.
Matryce w tych aparatach mają różne rozdzielczości, więc zdjęcie w większej matrycy zostało zmniejszone do rozmiarów tego z mniejszej matrycy, aby na podstawie różnic w powiększeniu nie dało się rozpoznać, który aparat jest który. Pierwsze zestawienie przedstawia cropy w powiększeniu 1:2, zaś drugie 1:1. Różnice w kontraście na pierwszym przykładnie wynikają z różnej pracy zastosowanych obiektywów pod światło. Z kolei różnice w ilości szczegółów na drugim zestawieniu wynikają nie z różnic w rozdzielczości obiektywów, a z różnego podejścia producentów tych aparatów do odszumiania rozjaśnionych cieni. Niestety mimo, że odszumianie w aparacie A zostało ustawione na minimum i w normalnych warunkach nie jest ono dokuczliwie mocne, to modyfikacja krzywej w cieniach powoduje, że odszumianie i tak się samo włącza.
Na razie powstrzymam się od subiektywnej oceny tych kadrów. Mam swoje przemyślenia i preferencje, ale chciałbym najpierw poznać Wasze zdanie.