Strona 10 z 10 PierwszyPierwszy ... 8910
Pokaż wyniki od 91 do 93 z 93

Wątek: Eksperyment JPEG

  1. #91
    Zwycięzca OlyRulez| OlyJedi Awatar epicure
    Dołączył
    Jul 2007
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    12.864
    Siła reputacji
    241
    Moja galeria
    Pora na dalszy ciąg eksperymentu zapoczątkowanego w pierwszym poście tego wątku. Wtedy warunki oświetleniowe były mało wymagające, więc tym razem na tapecie przypadek dużo bardziej ekstremalny. Zasada eksperymentu jest prosta: Olkiem i Fuji na tych samych ekwiwalentach ogniskowych i przysłonach robię zdjęcia tego samego kadru. Ustawienia przetwarzania JPEGów są standardowe (za wyjątkiem wyostrzania i odszumiania w Olku, gdzie zastosowanie fabrycznych ustawień tych parametrów dałoby dużo gorszy efekt). Tworzę zestawienie powstałych w ten sposób zdjęć, a następnie używam silnika JPEG obu aparatów do wygenerowania z tych samych RAWów możliwie jak najlepszych wersji tych zdjęć, mając do dyspozycji różnego rodzaju wbudowane ulepszacze DR, modyfikację krzywej, ustawienia kontrastu, nasycenia, balansu bieli itp. Próbuję wykorzystać wszystko, co fabryka dała, aby zdjęcia ta były jak najbardziej użyteczne, bez konieczności modyfikowania ich na urządzeniu zewnętrznym. Z tak powstałych zdjęć tworzę kolejne zestawienie, tym razem też z kilkoma cropami. Wszystkie zdjęcia są wykadrowane do tych samych proporcji i pozbawione EXIFów, tak aby w ocenie nikt nie sugerował się własnymi preferencjami odnośnie marki aparatu. Jeśli ktoś jest choćby trochę zorientowany w temacie, to pewnie i tak się domyśli co jest czym. No to lecimy!

    1. Zdjęcia na ustawieniach standardowych i zgodnie ze wskazaniami światłomierza:

    Nazwa:  01_A.JPG
Wyświetleń: 137
Rozmiar:  275,5 KB

    Nazwa:  01_B.JPG
Wyświetleń: 136
Rozmiar:  287,9 KB


    Takich zdjęć, jak powyższe, nigdy bym nie zrobił, bo nie używam fabrycznych ustawień JPEGów. Chciałem jednak sprawdzić, jak aparaty zachowałyby się w trybie automatycznym, gdzie ustawienia fabryczne są wymuszone. Można przyjąć, że takie zdjęcia zrobiłby typowy użytkownik smartfona, który po prostu celuje i pstryka. W smartfonie jednak mamy dużą szansę na to, że zdjęcia wykonane w taki sposób będą się jeszcze do czegokolwiek nadawać, bo urządzenia te w takich warunkach automatycznie tworzą HDRa. W przypadku aparatów, jak widać, standardowe ustawienia powodują, że takie zdjęcia możemy co najwyżej wyrzucić do kosza (i moim zdaniem jest to główna przyczyna rynkowego triumfu smartfonów nad amatorskimi aparatami, ale to temat na inną rozmowę).

    Przyjmijmy jednak, że aparat trafia w ręce świadomego amatora, który wie, że jego sprzęt oferuje różnego rodzaju wspomagacze DR i wie, jak ich użyć. Spróbujmy więc przy ich wykorzystaniu uratować powyższe zdjęcia:

    2. Zdjęcia na ustawieniach niestandardowych zwiększających DR, ale wciąż zgodne ze wskazaniami światłomierza z trybu automatycznego.

    Nazwa:  02_A.JPG
Wyświetleń: 136
Rozmiar:  198,1 KB

    Nazwa:  02_B.JPG
Wyświetleń: 135
Rozmiar:  332,8 KB


    Na zdjęciu z aparatu A nawet nie próbowałem niczego poprawiać w cieniach, bo po użyciu wszystkich możliwych ustawień mogących wpływać na ilość szczegółów w światłach, zdjęcie to i tak okazało się nie do uratowania w jasnych partiach. I nie jest to nawet winą aparatu, bo gdyby włączyć dostępne wspomagacze przed wciśnięciem spustu migawki, to światłomierz też pracowałby inaczej i proponowałby ekspozycję już uwzględniającą ten zwiększony zapas informacji w światłach i/lub cieniach.

    Aparat B poradził sobie dużo lepiej, ale do niego jeszcze wrócę przy kolejnych porównaniach. Tę część eksperymentu uznajmy za zakończoną i sprawdźmy, co by się stało, gdyby świadomy amator potrafił naświetlić zdjęcie tak, aby wycisnąć z niego jak najwięcej:

    3. Zdjęcia na ustawieniach standardowych, ale naświetlone tak, jak przy uwzględnieniu działania wspomagaczy DR.

    Nazwa:  02_2_A.JPG
Wyświetleń: 133
Rozmiar:  231,0 KB

    Nazwa:  01_B.JPG
Wyświetleń: 136
Rozmiar:  287,9 KB


    Tym razem zdjęcie z aparatu A jest niedoświetlone o 1,7 EV w stosunku do poprzedniego. Dlaczego taka właśnie wartość? Bo bardziej niedoświetlonego już nie miałem. Robiłem zdjęcia w braketingu ekspozycji i to było najciemniejsze z całej serii. Przepalenia pozostały jednak jedynie na niewielkim fragmencie chmur, więc miejmy nadzieję, że da się wyciągnąć.

    Zdjęcie B jest tym samym, które pojawiło się w punkcie 1. Skoro w punkcie 2. udało się z niego wyciągnąć zdecydowaną większość szczegółów z przepaleń, zdecydowałem się nie wybierać już w jego miejsce żadnego innego kadru o innej ekspozycji. Tutaj taktyka naświetlenia zdjęcia była zupełnie inna niż w przypadku aparatu A - wykorzystaliśmy dużo większy zapas informacji w jasnych partiach, więc zdjęcie wykonane zostało bez dbałości o prawą stronę histogramu. Jedźmy dalej:

    4. Zdjęcia na ustawieniach niestandardowych zwiększających DR i naświetlone w sposób optymalny dla tych ustawień.

    Nazwa:  03_A.JPG
Wyświetleń: 130
Rozmiar:  337,7 KB

    Nazwa:  02_B.JPG
Wyświetleń: 135
Rozmiar:  332,8 KB


    No, tutaj zdjęcie z aparatu A wygląda już dużo lepiej niż w poprzednich przypadkach. Z mocno niedoświetlonej klatki, co nie jest żadnym zaskoczeniem, udało się uniknąć dużej części przepałów, choć nie wszystkich. Biorąc pod uwagę to, jak mocno niedoświetlone były cienie, udało się z nich wyciągnąć całkiem sporo. Nie jest to jeszcze szczyt możliwości aparatu A jeśli chodzi o rozjaśnianie cieni, ale ustawienie wszystkiego na max. dało niezbyt atrakcyjne wizualnie efekty, więc poprzestałem na tym.

    Zdjęcie B to dokładnie ten sam plik, co przedstawiony w punkcie 2. Tutaj aparat zachował prawie wszystkie szczegóły w światłach, oczywiście nie licząc tarczy Słońca, bo jej się nie da nie prześwietlić. Ekspozycja w cieniach jest tutaj podobna do tej na zdjęciu A (pewnie około 0,3 EV różnicy) i jest ona efektem maksymalnych możliwych ustawień, poprawiających DR w ciemnych partiach. Oba zdjęcia prezentują wygląd standardowych profili kolorystycznych i automatycznego balansu bieli.

    5. Wycinki powyższych kadrów.

    Nazwa:  AB_01.JPG
Wyświetleń: 135
Rozmiar:  221,5 KB

    Nazwa:  AB_02.JPG
Wyświetleń: 135
Rozmiar:  243,4 KB


    Matryce w tych aparatach mają różne rozdzielczości, więc zdjęcie w większej matrycy zostało zmniejszone do rozmiarów tego z mniejszej matrycy, aby na podstawie różnic w powiększeniu nie dało się rozpoznać, który aparat jest który. Pierwsze zestawienie przedstawia cropy w powiększeniu 1:2, zaś drugie 1:1. Różnice w kontraście na pierwszym przykładnie wynikają z różnej pracy zastosowanych obiektywów pod światło. Z kolei różnice w ilości szczegółów na drugim zestawieniu wynikają nie z różnic w rozdzielczości obiektywów, a z różnego podejścia producentów tych aparatów do odszumiania rozjaśnionych cieni. Niestety mimo, że odszumianie w aparacie A zostało ustawione na minimum i w normalnych warunkach nie jest ono dokuczliwie mocne, to modyfikacja krzywej w cieniach powoduje, że odszumianie i tak się samo włącza.

    Na razie powstrzymam się od subiektywnej oceny tych kadrów. Mam swoje przemyślenia i preferencje, ale chciałbym najpierw poznać Wasze zdanie.
    www.sarwinski.com | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb

  2. #92
    | OlyJedi Awatar petreq
    Dołączył
    Oct 2008
    Mieszka w
    Chrzanów
    Posty
    4.046
    Siła reputacji
    206
    Moja galeria
    Kiedy można spodziewać się rozwiązania zagadki oraz Twojej oceny?

  3. #93
    Zwycięzca OlyRulez| OlyJedi Awatar epicure
    Dołączył
    Jul 2007
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    12.864
    Siła reputacji
    241
    Moja galeria
    Liczyłem, że ktoś skomentuje te sample, zanim sam się wypowiem, ale najwyraźniej albo kiepski ze mnie wodzirej, który nie potrafi zachęcić do zabawy, albo temat ten interesuje tylko mnie (możliwe, że jedno i drugie) Ale dzięki, petreq, że się odezwałeś - mój honor został uratowany i przynajmniej nie muszę odpowiadać sam sobie

    Sample A pochodzą z E-M5 III z m.ZD 17 f/1.4 zaś sample B to X100V. Zacznę od wyjaśnienia, że Fuji używam od wielu lat i znam aparaty tej marki na wylot, natomiast poprzedni mój Olympus poszedł do ludzi jakieś 10 lat temu, a przed zakupem „piątki” jedynie testowałem wypożyczone egzemplarze, więc mimo dużej ilości czasu poświęconej na rozgryzienie JPEGów, mogę jeszcze o czymś nie wiedzieć. Jednak to na Olympusa wywaliłem znacznie więcej kasy, licząc koszt korpusu i obiektywów, bo X100V to tylko kompakt, który nie pociąga za sobą dalszych wydatków. Starałem się być jak najbardziej obiektywny, ale nie ukrywam, że chciałem też, aby Olek wypadł w tym starciu jak najlepiej, utwierdzając mnie w przekonaniu, że dobrze wydałem swoje pieniądze

    No ale do konkretów! W Olku jest pięć parametrów wpływających na DR w JPEGach:

    - gradacja;
    - kontrast*;
    - krzywa w światłach;
    - krzywa w półtonach;
    - krzywa w cieniach;

    Kontrast oznaczyłem gwiazdką, bo jego regulacja wpływa na efekt końcowy jedynie przy gradacji Normal, High lub Low, a najwyższy stopień rozjaśnienia cieni uzyskuje się przy gradacji Auto - wtedy parametr kontrastu jest ignorowany, aparat nie będzie uwzględniał naszych preferencji.

    Z kolei w Fuji też jest pięć ustawień wpływających na DR, jednak działają one inaczej:

    - symulacja filmu;
    - tryb DR200/DR400;
    - tryb DR-P LOW/STANDARD/HIGH;
    - krzywa w światłach*;
    - krzywa w cieniach*;

    Przy krzywych dodałem gwiazdki, bo z tych funkcji korzystać można tylko przy wyłączonej funkcji DR-P.

    Oba te aparaty mają jakieś ograniczenia i niezrozumiałe niedoróbki. Podstawowe różnice dotyczą jednak poniższych aspektów:

    1) W Olku nie da się praktycznie nic wyciągnąć z przepaleń, przynajmniej w JPEGach. Jedynie krzywa w światłach działa na prześwietlone obszary, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Jeśli coś jest przepalone choćby nawet o 1/3 EV, to już kaplica. Zabawa krzywą może przygasić światła znajdujące się gdzieś między półtonami a prawą stroną histogramu, ale nie te ekstremalne przepalenia dotykające krawędzi histogramu. Jedynym sposobem jest bardzo ostrożne naświetlanie, tak aby nic przepalić, a ewentualnego zapasu informacji należy szukać wyłącznie w cieniach.

    W Fuji aż trzy parametry mają wpływ na światła i to każdy w sposób wyraźny. Po pierwsze jest krzywa w światłach, która co prawda pozwala tyko na ich przyciemnienie o dwa stopnie, ale daje to co najmniej tak samo dobry efekt, jak siedem stopni w Olku. W dodatku krzywa ta działa tylko na te skrajnie najjaśniejsze obszary, znajdujące się daleko od półtonów. Jeśli mam więc rozświetlone słońcem chmury, to krzywa zgasi tylko je, a nie przy okazji jeszcze całe niebo i jasnoszarą ścianę budynku, które przepalone nie są i nie wymagają ingerencji. Olek zostawi chmurę przepaloną, a przyciemni niebo i ścianę. Po drugie mamy tryb DR400, który dodatkowo daje 2 EV zapasu informacji w światłach i bardzo ładnie je wyciąga, gdy są potrzebne. A gdy nie są potrzebne, bo rozpiętość tonalna sceny nie jest aż tak duża, aby groziło to przepaleniami, to nie robi nic i w nie wpływa w żaden negatywny sposób na obraz. Dzięki temu można używać go zawsze bez większego zastanowienia. Do tego trybu można jeszcze dołożyć wspomnianą wcześniej regulację krzywej, jeszcze bardziej pogłębiając efekt. A po trzecie mamy jeszcze tryb DR-P High, będący połączeniem trybu DR400 i przyciemnienia świateł za pomocą krzywej, ale na sterydach. Nie da się go regulować, ale zagina on krzywą w światłach i cieniach jeszcze bardziej, niż pozwala na to zakres jej ręcznej regulacji. Rezultaty bywają naprawdę imponujące, choć warto stosować ten tryb tylko w ekstremalnych przypadkach, bo inaczej efekt będzie przypominał płaskiego HDRa.

    2) Skoro w Olku nie za wiele da się zrobić ze światłami, to w cieniach musi być dużo lepiej. Owszem, jest lepiej. Manipulacja krzywą w cieniach pozwala na ich rozjaśnienie o 7 stopni (nie mylić z 7 EV - to tylko niewiele mówiąca skala) i faktycznie da się wydobyć z cieni sporo informacji. Problem w tym, że zagięcie tej krzywej do oporu raz daje całkiem miły dla oka efekt, a innym razem robi się zbyt płasko, nasycenie kolorów w cieniach zaczyna mocno na tym tracić, brakuje kontrastu (którego nie da się dodać w aparacie). Czasem z pomocą przychodzi krzywa w półtonach, która działa nie tylko na półtony i sporą cześć świateł, ale też i na pewną cześć ciemnych partii kadru. Wymaga to jednak eksperymentowania - trzeba rozjaśnić trochę zarówno cienie, jak i półtony, ale żadne z nich do oporu. Czasem okazuje się, że lepszy efekt uzyskamy lekko przyciemniając półtony, a cienie rozjaśniając bardziej albo na odwrót. Nie potrafię jednak rozgryźć która z tych metod będzie najlepsza, gdy patrzę na dany kadr. Muszę dochodzić do tego metodą prób i błędów, testując różne kombinacje na oślep, bo efekty w różnych sytuacjach oświetleniowych są tak nieprzewidywalne, że nie da się znaleźć reguły.

    W Fuji mogę zagiąć krzywą w cieniach o 2 stopnie i cokolwiek ustawię zawsze będzie dobrze. Jeśli chcę maksymalny efekt, to nie muszę się przejmować brakiem kontrastu czy nasycenia. Może nie zawsze będę w stanie rozjaśnić te cienie aż tak bardzo, jakbym chciał, ale przynajmniej nie zrobię zdjęciu krzywdy. A prawda jest taka, że wcale nie trzeba cieni aż tak bardzo rozjaśniać, bo z takim zapasem informacji w światłach nie trzeba zdjęcia aż tak bardzo niedoświetlać. Gdyby jednak było
    tego za mało, można ratować się trybem DR-P.

    3) Odszumianie w Olku jest dość agresywne i
    siermiężne. Da się je w dużym stopniu obniżyć, ale te ustawienia są ignorowane, gdy podciągamy krzywą w cieniach. Choćby odszumianie było ustawione na minimum, aparat i tak je zwiększy w rozjaśnionych obszarach kadru. W efekcie robi się tam pozbawiony detalu budyń, niezbyt przyjemny dla oka i obawiam się, że może on być widoczny na większych wydrukach.

    W Fuji, gdy skorzystamy z DR-P, który najbardziej rozjaśnia cienie, szum oczywiście się pojawia, ale nie jest on destrukcyjny dla jakości obrazu. Nie chciałbym go widzieć na twarzy modelki, ale na murze kamienicy wydobytej ze smolistej czerni zupełnie mi on nie przeszkadza. Detal na tym nie cierpi w żaden istotny sposób. Warto zaznaczyć, że ten szum na samplach B pochodzi z czułości ISO640 z rozjaśnionymi do oporu cieniami, a i tak wygląda lepiej, niż po rozjaśnieniu cieni na ISO200 w Olku (i nie chodzi tu o matrycę tylko o głupie odszumianie).

    4) Tryby obrazu, czyli profile kolorystyczne w Olku, to pic na wodę fotomontaż. Jest ich sporo, ale różnią się między sobą bardzo nieznacznie. W zasadzie z podstawowego profilu, zmieniając jedynie kontrast i nasycenie, da się wygenerować wszystkie te profile. Ich zmiana nie ma wpływu na DR, bo ten albo zmienia się kontrastem, albo nie zmienia się wcale, gdy włączona jest gradacja Auto. Tryb Vivid jedynie dodaje nieco więcej wyostrzenia do wprowadzonych ręcznie ustawień. Wyjątkiem jest tryb i-Enhance, który dodaje trochę kontrastu i nasycenia, gdy aparat uzna to za stosowne (prawie zawsze, w rożnym stopniu), co daje efekt, który nie zawsze da się uzyskać regulacją kontrastu i nasycenia w innych trybach. Lubię z tego profilu korzystać, ale jego wpływ na DR jest żaden. I kolory z Olka podobają mi się nawet bardziej wszędzie tam, gdzie chcę uzyskać nasycony obraz, ale nieprzesadnie - wciąż wyglądający naturalnie.

    W Fuji profile kolorystyczne, zwane tutaj symulacjami filmów, różnią się od siebie znacznie: kontrastem, krzywą, nasyceniem, przesunięciem balansu bieli, inną reprezentacją poszczególnych kolorów itp. To same zdjęcie wykonane w skrajnie różnych symulacjach filmów wygląda, jakby było zupełnie innym zdjęciem. Mogą też drobne różnice jeśli chodzi o DR. Daje to duże pole do zabawy, rzeczywiście bardzo często da się uzyskać pseudo analogowy efekt. Mi się to podoba, choć w krajobrazach zawsze coś tu muszę poprawiać. W Olku nie muszę.
    www.sarwinski.com | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb

Podobne wątki

  1. eksperyment
    By Sylwek in forum Nasze zdjęcia - wątki autorskie
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 15.04.07, 18:57
  2. Eksperyment
    By thethomson in forum Nasze zdjęcia - wątki autorskie
    Odpowiedzi: 11
    Ostatni post / autor: 7.12.06, 06:15
  3. RAW + JPEG
    By Magus in forum E-System
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 3.11.06, 23:19

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
 
Właściciel: FOMAG Sp. z o.o., Gdansk, 80-137 ul. Starodworska 1, KRS 0000341593, www.fomag.pl

Serwis wykorzystuje pliki cookies w celach reklamowych, statystycznych i do personalizacji stron. Możesz wyłączyć używanie plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej jednak może to utrudnić korzystanie z serwisu! Więcej informacji w Polityce prywatności.