No to pomyśl - nie tak dawno szczepionkę robiło się przez wymieszanie namnożonej kultury z fenolem lub zabijaniem jej wolno ogrzewając nad palnikiem, potem szukano wzmocnienia działania przez rozmaite domieszki do roztworów, potem wymyślono liofilizację, następnie szczepionki rekombinowane i delecyjne, dziś biotechnologiczne. Jak te z mRNA.
Daleka to była droga... I to wszystko po to by w tym europejskim zaścianku 50 procent populacji deklarowało się, że poczeka lub nie będzie się szczepić... bo woli przechorować?
To ile jeszcze będziemy mieć tych lookdownów poza trzecim wiosną 2021? No ile można?