Pal licho tą ogniskową, reguły są po to, żeby je umiejętnie łamać. Osobiście boli mnie jedynie sztuczne rozmnażanie dołu. Ale ja jestem stary dziad raczej starający się minimalizować retusz - czego innym absolutnie nie narzucam. Kiedyś w zdjęciach bardziej grzebałem, z czasem mi przeszło.
Słusznie ktoś zauważył, że w analogu też się edycję robiło i poprawki do negatywu i pozytywu w trakcie wywoływania sztuczkami wprowadzało. Zmieniły się czasy i narzędzia, teraz edycja jest łatwiejsza i tyle, a przez to mi osobiście daje mniej satysfakcji.