@jkr w Wołowcu widziałem kilka wycieczek. Dzieciaki z Beskidu tematykę znały, więc po części były znudzone - to fakt. Dzieciaki z Gdańska słuchały opowieści o cerkwi, o akcji "Wisła" o Łemkach z wypiekami na twarzy.
To jest normalne - to co masz na co dzień tak nie interesuje jak nowość. Popatrz na mnie - jak jeździłem po Kaszubach to odwiedziny w zamkach krzyżackich to było "WOW". Pomimo tego że historię znam, to jednak przekaz z pierwszej ręki, możliwość własnoocznego zobaczenia, czasem pomacania jest bezcenna.



Odpowiedz z cytatem
