Mialem kiedys OLKA C-4000 Z i tam wystarczyla jedna korekcja naswietlania
na polprogramie wymuszania przyslony i aparat rewelacyjnie sobie radzil
bez zarzutu. Pomiar matrycowy pracowal lepiej niz w lustrzankach.
Naprawde wspominam ten system pomiarowy jako bardzo udany a balans bieli chodzil przy oswietleniu sztucznym wzorcowo.
Wracajac do E-410 musze powiedziec, ze zanizanie niedoswietlania
nie podoba mi sie z uwagi ze Olek dosc szumi w cieniach i
wyciaganie ich w celu rozjasnienia kadru zwieksza te szumy co
pogarsza jakosc obrazu.
Staram sie cos wymyslec abym mial jak najbardziej wzorcowo naswietlone
kadry - oczywiscie na piechote... mozna sobie poradzic i tutaj nie narzekam ale od automatyki wymagam dobrej pracy a tez na polprogramach dawalem korekte -1EV z uwagi na WYSKOKI pomiarowe mialem spore roznice w naswietlaniu od za silnego niedoswietlenia do przepalenia.
Praktycznie wiekszosc to silne niedoswietlenia przy -1EV.
Efekt jest taki, ze musze krecic korekcja i ponawiac zdjecia az
sie uda... No da sie... tak robic ale to dosc upierdliwa sprawa i
troche mnie to irytuje jak znajomym na dzialce musialem 5 fotek zrobic aby 1 wyszla dobrze naswietlona. Sami znajomi smiali sie ze mnie... ze co ja mam za aparat jak ich MALPKA jednorazowo zrobi dobrze naswietlone.