Zobacz na swoim monitorze to zdjęcie "poprawione " przeze mnie. Mam wrażenie, że Twoje są lekko przesycone......
@Krakman
Zacznę od tego, że lubię zdjęcia które są nasycone kolorystycznie.
Druga sprawa jak mam skalibrowany monitor NEC PA271Q.
Gamut natywny, D65, gamma 2.2, 80cd/m2.Monitor stoi w pomieszczeniu z oświetloną ścianą za monitorem światłem o temperaturze barwowej ca. 5000K
To jedyne oświetlenie podczas edycji.
Myślę że Twój monitor świeci mocniej niż 80cd/ m2. A jeśli mam racje to nie widzisz kolorów w moim zdjęciu tak jak ja. Zrób eksperyment. wyświetl jakieś swoje zdjęcie. Przyjrzyj mu się, po czym zwiększ
jasność monitora o ca. 100%. Teraz porównaj obrazy.
Ja zrobiłem tak. Włączyłem laptopa z niezłą matrycą. Ustawiłem jasność na ca. 200cd/m2 i postawiłem obok mojego monitora.
Porównując oryginał na lapie i moim monitorze okazało się, że zdjęcie na lapie jest lekko rozjaśnione i dużo mocniej nasycone.
Porównując Twoją wersję na lapie i oryginał na moim monitorze okazuje się że oba zdjęcia są bardzo podobne co do nasycenia kolorów. Są pewne odstępstwa kolorystyczne, ale generalnie oba zdjęcia wyglądają bardzo bardzo podobnie.
Jakie wnioski można z takiego eksperymentu wyciągnąć?
Myślę, że gdybyśmy usiedli przy jednym kompie i monitorze to wyniki naszej pracy byłyby bardzo podobne. Edytując zdjęcia na różnych sprzętach z różnymi charakterystykami kolorystycznymi i deficytami w kolorach,
nie ma szansy obrobić identycznie zdjęcia. Nie ma bo edytując na zafałszowanym kolorystycznie monitorze musimy skorygować podczas edycji to co on przekłamuje. I ta korekta na innym sprzęcie będzie już widoczna jako odstępstwo od poprawności kolorystycznej.
Tak dla dopełnienia przekazu. Twoja wersja na moim monitorze wygląda strasznie szaro. Jakby ktoś posypał świat popiołem. .Zieleń jest szara, a pomarańczowe mchy i porosty są są rudo bordowe. Dopiero rozjaśnienie poprawia kolorystykę
Jak napisałem wolę zdjęcia kolorowe, a nie "kolorawe"
, ale coś mi się wydaje, że to sprawy sprzętowe generują nasze problemy. Wszak patrzymy codziennie na naturę i widzimy jak wygląda.
Ja za oknem mam mnóstwo drzew, i staram się odwzorowywać ich kolor i jasność w moich zdjęciach.
Jeszcze opiszę scenę ze zdjęcia. Moment ze słońcem lekko przeświecającym przez chmury, jak przez blendę. Widoczne są delikatne cienie. Porosty, mchy i zielenina mokra. Mokre przedmioty są odbierane jako bardziej nasycone kolorystycznie.
Wcześniej zamieściłem zdjęcie z zacienionym pierwszym planem i tam właśnie widać jak brak światła słonecznego oziębia kolory.