Się nie przejmuj, to z przodu jest ostre, a z tyłu masz ładny, rozmyty bokech.
Dawaj następne.
Się nie przejmuj, to z przodu jest ostre, a z tyłu masz ładny, rozmyty bokech.
Dawaj następne.
W ogródku sąsiadki są ładne kwiatki.
Popieram Stopkę Krakmana !
LUBIĘ WYCHODZIĆ NA DWÓR, NA POLE MAM ZA DALEKO.
Nie wiem, czy wy wiecie, ale tam w Reine wciąż pada . Mnie ten deszcz oglądany ponownie wychodzi bokiem i śmiem twierdzić że wam również . W takim razie na Lofy wrócimy, jak przestanie przynajmniej na chwilę padać .
A w międzyczasie mały przeskok w rejony bardziej osiągalne dla większości europejczyków. W porównaniu do Reine to niemal rzut beretem .
Kinderdijk oraz Zaance Shance w Holandii to miejsca, gdzie znajdziecie skupione w jednym miejscu działające wiatraki.
Oczywiście turystów jest tam wielokroć więcej niż wiatraków. Aby móc nieco lepiej im się w spokoju przyjrzeć zalecam wizytę tam zaplanować w czasie "nieczynności tych miejsc dla zwiedzających.
6
7
8
9
.
Ostatnio edytowane przez paparapa ; 15.11.19 o 22:38
Kapitalne kadry, wątek zapowiada się interesująco
E-M1, E-3, E-30, TG-2, Stylus XZ-2, E-PL2, C-2100 UZ, ZD 8, ZD 7-14, ZD 14-54 II, 12-60 SWD, 50-200 SWD, 35 ED Macro, 50 ED Macro, ED 90-250, EC-20, EC-14, EX-25, FL-50 R, FS-SRF-11, Sigma 150 HSM
Panie .... toż to "wstyt i hańpa" .
Zaraz Andrzej pokarze mi czerwoną kartkę i odeśle do szatni.... I zanim mi pozwoli tu wrócić, nakaże w ramach pokuty, dwie serie popRAWki
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
Bardzo mi się podoba co tu piszesz . Ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. Popatrz na foty 6 i 7, dopiero świta .
Znakomita seria krajobrazów różnistych pokazuje, ze autor ma wyczucie kadru, widoki mu same wchodzą pod obiektyw, a on z nich pobiera ładność, harmonię, blask wody i nieba. Co więcej trzeba?
Pzdr, TJ
Drogi kolego .... laurka przepiękna. Dzięki wielkie .
Marzy mi się aby widoczki same wpadały do mojej "puszeczki", ale tak lekko nie ma.
J
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
Ogarniając cały ten przywożony zdjęciowy "bałagan" doszedłem do wniosku, że pomimo zapchanych kart pamięci nie mam dobrych fotek . Właściwie większość tych obrazów nadaje się wedle powszechnego trendu do kosza. Fota musi pokazywać piękne światło, nadzwyczajną urodę miejsca itd itd.. Jak wspaniałe sPSocone portrety..... piękne, bez skazy, wprost idealne. A że nie przypominają modelki czy żywego człowieka ? A kogo to obchodzi . Sens fotografii rozmył się ; została skorupa.
Nie za bardzo mi się to podoba. Myślę że wiele miejsc niezależnie od pory dnia czy nocy może mieć w sobie coś ciekawego do pokazania. To tylko kwestia wydobycia i umiejętnego pokazania ukrytych walorów. . Projekt ten ma być właśnie moją próbą nauki "szlifowania" tych ukrytych diamentów.. Czy wystarczy mi konsekwencji i determinacji sam nie wiem. Jestem jednak pewien, że sporo się nauczę.
Oczywiście od pięknego światła i pięknych kobiet stronić nie należy,. Ale należy robić to z umiarem, aby nie stracić kontaktu z rzeczywistością .
No dobra pomarudziłem sobie, a teraz do rzeczy. Następna porcja deszczu, bo w końcu trzy dni padało, a to nie byle co....
Już podczas przejazdu przez Szwecję spaprała się pogoda. Zależało mi szczególnie na rozpoznaniu terenu w okolicach Kiruny. Bardzo ciekawe miejsce, ale cóż z tego. Z auta nie dało się wysiąść bo lało jak pod wodospadem. W momentach kiedy chwilowo nie padało stawaliśmy się pokarmem dla meszek . Tak tak, to jest poważny problem w Skandynawii jak i w Szkocji. Zapewne w wielu innych miejscach też . Nie ma właściwie skutecznego środka przeciwko tej pladze. Ten szkocki szczep, jak podają przewodniki tną dwa razy dziennie w określonych porach. Za to te skandynawskie wyzute są ze wszelkiej brytyjskiej dżentelmenerii, albo nie maja zegarków, i robią sobie posiłek niezależnie od pory dnia. I w takich klimatach powoli zbliżaliśmy się do pierwszego celu wyprawy....
10
11
12
.
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
Wracamy do Reine... Godzina 22 45 i o dziwo chmury się rozpadają. Zaczyna pokazywać się błękit. Już zaczynałem się oswajać z myślą, że czas stąd uciekać aby starczyło czasu na inne punkty programu. Że tym razem będzie na mokro i bez fajerwerków . A tu proszę....
13
Po północy nadal było znośnie. Co powiększało szansę choć jednego fajnego dnia na Lofach
14
Przedświt...
15
.
Super zdjęcia. Profesjonalizm najwyższych lotów.
"A niekiedy wystarczy mi patrzeć na kamień"...
Bardzo ciekawa relacja okraszona niemniej ciekawymi zdjęciami 11. taka ascetyczna, ale najbardziej mnie ujmująca
Paparapa napisalł:
"Nie za bardzo mi się to podoba. Myślę że wiele miejsc niezależnie od pory dnia czy nocy może mieć w sobie coś ciekawego do pokazania. To tylko kwestia wydobycia i umiejętnego pokazania ukrytych walorów."
Otóż to. Być we właściwym miejscu, o właściwym czasie, zająć właściwą pozycję i pstryknąć. Trzy razy wykonać coś właściwego. Generalizacja i strukturalizacja, sprowadzanie zdjeciowania do prostego algorytmu. Gdybyż tak było prosto jak ten schemat jest prosty.
Np. taki numer 10. Kawałek łąki z kępami trawy, kawałek wody, w oddali jakieś majaczące góry i coś jakby czerwony dom po lewej. I na co to panie Gienku patrzeć? To nie mógł fotograf podejść bliżej i zrobić zdjęcia tego domu? Przynajmniej byłoby widać jakie ma ściany, dach, okna. Nie chciało mu się podlecieć kilka metrów by było bliżej i porządne zdjęcie zrobić? Strzelił byle jak i wystawia na forum, Też mi!
Żartowałem.
Foteczki przednie. Przemawiają do mnie.
Pzdr, TJ
Dzięki koledzy za miłe słowa. Zaczynam dopiero i bardzo ważne jest dla mnie to co piszecie. Cieszy mnie, że znajdujecie tu coś co przykuwa waszą uwagę.
Podsumowując chciałoby się rzec ....
....halo, halo ... co mówicie... nie dosłyszałem, powtórzcie proszę ....
16
.