Witajcie, jestem nowym użytkownikiem Olympusa, przesiadłem się z systemu Canona. Kupiłem OM-D M5II oraz 12-40/2.8 PRO i 40-150/2.8 PRO.
W obydwu szkiełkach, poruszając nimi osiowo wyczuwam coś luźnego, o dosyć znacznej masie. Wiadomo, we większym obiektywie jest to wyczuwalne wyraźniej. Po zapięciu szkiełek do body dalej czuję że coś w środku "lata" przy poruszaniu, natomiast po włączeniu zasilania aparatu przestaje. Czy to może stabilizacja? Tylko, że te obiektywy jej nie posiadają....
Na moją prośbę, w sklepie sprzedawca sprawdził jeszcze dwa obiektywy 40-150/2.8 i w obu przypadkach było tak samo, czyli coś luźnego wewnątrz.
Czy "ten typ tak ma"? Co w takim razie w środku jest nieumocowane?
Będę wdzięczny za każdą odpowiedź. Pozdrawiam.