Ostatnio wyczytałem w JAPAN DEVELOPERS MAGAZINE ciekawy artykuł dot. remedium dla szumiących matryc systemu 4/3. Otóż jest dla nich nadzieja – znaczne obniżenie szumów przy ISO nawet powyżej 1600!
Dwa słowa o portalu -to fajny portal zrzeszający każdego, kto chce poprawić jakiś błąd czy niedoskonałość urządzeń elektronicznych ale nie tylko. Programiści np. rozkminiają kody drukarki, która miała zaprogramowaną żywotność i wrzucają je na forum ku uciesze właścicieli „zepsutego” urządzenia. Kod zeruje licznik drukarki, która śmiga dalej.
Tłumaczenie z japońskiego ze względu na moje braki lingwistyczne może być niezbyt dokładne ale z pewnością oddaje sens artykułu.
Grupa 4 developerów Osaki wpadła na dosyć prosty, acz genialny pomysł. Wiedząc, że szumy generują gorące matryce (zbyt ciasno upakowane elementy optosensoryczne „podkręcone” na wysoką czułość, zbyt mocno się grzeją czego efektem są szumy) zaczęli kombinować, jak je wychłodzić. Okazało się że rozwiązanie od dawna siedzi w systemie czyszczenia matrycy (UDC - ultrasonic dust cleaner) występującym w wielu aparatach. Wystarczy aby matryca poruszała się w istniejącym zakresie ruchu jednak znacznie wolniej – od 0,2 do 4 Hz, co ma na celu wychłodzenie jej powierzchni. Na roboczo nazwali to SWAY&FAN (w skrócie S&F) czyli coś jakby kołysz i wachluj. Silniczek ultradźwiękowy UDC czyszcząc matrycę śmiga ponad 34 Hz, odpowiedni soft zmienił jego charakterystykę w zakresie wymaganych częstotliwości. Także przebieg napięciowy został skorygowany – zamiast klasycznej amplitudy mamy szczyt rozciągnięty do 1,7 fazy cyklu połówkowego, co zaowocowało łagodnym dochodzeniem do szczytu położeń krańcowych matrycy. Dzięki temu nie słyszymy charakterystycznego dźwięku jaki wydobywa się przy wyłączaniu korpusu, za to przy lżejszych konstrukcjach serii 400 da się wyczuć delikatne kołysanie korpusu, o ile nasze ręce są wystarczająco czułe. Aby uzyskać odpowiedni przebieg zasilania silniczka UDC trzeba było zastosować falownik (frequency converter), którego w korpusie nie ma. W tym celu developerzy zaczęli gmerać w sofcie siłownika podnoszenia lustra, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Odpowiednie wykorzystanie generatora linii sterującej podnośnika lustra rozwiązało problem. Normalnie, aby lustro nie zaczęło pękać po setkach tysięcy uderzeń podczas podnoszenia i opadania, producent zastosował modulator typu GENTLE MIRROR DUMPER czyli tłumik łagodnego hamowania lustra. Chłopakom z Osaki (to młodziaki w wieku 21 – 25 lat) ten modulator dał możliwość odpowiedniego poruszania matrycą, wystarczyło teraz użyć odpowiedniego softu do zasilania silniczka matrycy w celu jej poruszania.
Po ściągnięciu nakładki na istniejący soft, w menu pojawi się dodatkowa pozycja MATRIX ISOCOOL, gdzie mamy wybór od jakiego ISO włączy się S&F, można też uruchomić klawiszem skrótu czy kółeczkiem (np. w E3), wystarczy dopisać jak w standardowej instrukcji.
Efektem ubocznym jest oczywiście szybsze rozładowanie akumulatora, przy ciągłym włączeniu S&F, czas pracy skróci się o 20 do 25%. Warto nosić zapasowe aku, bo efekty są zaskakujące – przy ISO 800 właściwie nic! Żadnego najmniejszego szumu, jest znakomicie. Powyżej 1600 mamy nieznacznie wyższe niż przy 320 ale sporo niższe niż przy 400 i to przy naświetleniach od 1 do 5 s. Po próbach z różną optyką okazało się, że obiektywy długie (wszystkie tele, grubsze np. ZD 12-60) działają jak radiatory, gdyż przepływ ciepłego powietrza z matrycy przesuwa się w kierunku optyki. Duże obiektywy są zbudowane z aluminium a to jak wiemy znakomity przewodnik ciepła na zewnątrz. Bezwładność samych soczewek też ma znaczenie, po założeniu pancake’a czas chłodnej matrycy skrócił się do 15 minut ciągłego używania w ISO 3200. Przy dużej teleoptyce np. 70-300 czas wydłuża się do 35 minut.
Efekty widać na testach popularnego MACI (MASTER ARTEFACTS CHART INDEX), gdzie oprócz już opisanego efektu przy ISO 400, zrobiono testy dla 1600 i 3200 przy różnych czasach otwarcia migawki. Krótko mówiąc jest tak, szum przy 1600 jest nieco mniejszy jak przy 200 z wyłączonym S&F. Szum przy 3200 jest zbliżony do 400, bardzo łagodny, niepogrupowany w zbitki szumiących pikseli (brak tzw. Noise’s agregation czyli posklejanych szumiących pikseli). Pozostaje nam poczekać na oficjalny upgrade producenta, choć obecny już soft developerów jest poprawny i można już go ściągać ze strony chłopaków z Osaki. Wycenili to w przeliczeniu na 32 $, co wydaje się niewygórowaną ceną. Ja już go mam, czekam do wieczora aby wyjść w teren, może niebo będzie czyste.
pozdrawiam
T.M