Całe szczęście, nie lubię być dziabany niesterylizowanym nożem.
Też tak mi się wydaje, ale Rubikon (czytaj- Wartę) przekroczyłem (po moście).
Drugą stronę zobaczyłem (już się nie boję).
Pozostała część trzecia - zwycięstwo, ale nie mam na nie wpływu.
O tym zadecyduje " Loża Prześmiewców ".