Witam forumowiczów.
Mam problem z aparatem Olympus E-M1.
Zdjęcia po zgraniu na komputer są pofragmetowane. Dziwne jest to, że na ekranie wyświetlacza aparatu, zdjęcia są wyświetlane prawidłowo,
W aparacie wgrane jest najnowsze firmware a migawka ma ok 5000 zdjęć. Dzieje się tak na 2 obiektywach (12-40 i 40-150) (załączam zdjęcie przykładowe). Ostatnio zdarza się bardzo dużo uszkodzonych zdjęć (nawet 1/5 lub 1/4 wykonanych zdjęć). Wypróbowałem już 3 karty pamięci różnych producetów (sandisk, kingston i Lexar 633x). Karty średniej półki, wszystkie karty były nowe UHS 1 i na każdej dzieje się podobnie (tylko z różną częstotliwością - najgorzej na karcie Lexar). Od czasu do czasu (co ok 100 zdjęć) aparat się również zawiesza (nie pomaga wyłączenie aparatu gdyż w wizjerze nadal pokazuje parametry tak jak by był włączony). Dopiero wyciągnięcie akumulatorka powoduje, ze reset jest skuteczny. Czy może ktoś wie co to za przyczyna i jakie mogą być koszty naprawy? Czy opłaca się naprawiać tan aparat? A może jest to jakiś inny problem, niezwiązany z aparatem. Możliwe, że mam pecha do kart pamięci? Z góry dziękuję za pomoc.