Witam.
W ostatni weekend pływając po Mazurach zaliczyłem grzybka. Oczywiście aparat miałem ze sobą bo widoczki przepiękne. Olek został uratowany lecz 1,5 h spędził pod wodą :cry: . Czy taki aparat da się jeszcze uratować, czy raczej jest to koniec mojej przygody z fotografią cyfrową? :( :( :( Może miał ktoś podobne doświadczenia i uratował aparat bo moje przypuszczenia co do dalszego losu mojego aparaciku mienią sie raczej w czarnych barwach :cry: