Być może już niedługo. Zabezpieczenia DRM, niedługo jednorazowe płyty CD/DVD, i innego typu udziwniacze, rozdrabniające na wiele części zwykły stosunek sprzedawca-kupujący.
A wszystko się wzięło właśnie z wymyślania jak to jest z tymi dziełami, co to są dzieła, na ile ktoś się chce z innymi nimi podzielić, ile powinien na tym zarobić, itp.
Ludzie. Gdyby od zarania dziejów ludzkość miała takie podejście do tematu, to dziś jeden człowiek jeździł by wozem zaopatrzonym w okrągłe koła, a reszta pewnie dalej na drzewach by skakała.
Najśmieszniejsze jest to, że najwięcej maja do powiedzenia prawnicy i to oni tony przepisów spisują, wymyślają. A zwykli twórcy nie zatruci tym prawnicznym jadem, często wyznają zasadę - 'posłuchaj, podoba się? Kup płytę. Albo nie kupuj jak nie chcesz'.