Dyktafon DM-7 - tworzenie indeksów

[mulloG]

Witam wszystkich i pozdrawiam.
Jestem nowy.
Zostałem posiadaczem dyktafonu Olympus DM-7, poprzednio używałem DM-5
Powiem szczerze, że jestem mocno rozczarowany jakością wykonania - tzn. chodzi mi o obudowę, spodziewałem się jak w poprzedniku obudowy metalowej - w końcu dyktafon z wyższej półki. Nie dość, że plastikowy to tylko 4GB pamięci wbudowanej gdzie poprzednik ma 8GB.
Ale do rzeczy - jestem osobą niewidomą, korespondowałem z Olympusem w sprawie udogodnień dla niewidomych i myślałem, że zostaną one wprowadzone w DM-7, owszem, niektóre zostały wprowadzone, ale nadal przewodnik głosowy rozpoznaje nazwę plików po metadanych, a nie po jego nazwie - jakiś absurd, nie każdyniewidomy wie jak zmienić metadane danego pliku.

Jaki napotkałem problem - otóż słucham audioksiążki, wciskam przycisk INDEX i zostaje utworzony, ale nie indeks, ale tymczasowy znacznik, który zostaje usunięty w przypadku przejścia do innego pliku lub po wyłączeniu dyktafonu.
W instrukcji jest napisane, że aby utworzyć indeks lub znacznik tymczasowy należy przycisnąć przycisk INDEKS, jak towrzyć tymczasowy znacznik, a jak index? Próbowałem przytrzymać przycisk INDEKS, ale bez efektu - wciąż mam tymczasowy znacznik. Mowa o plikach mp3 niezabezpieczonych.
Z góry dziękuję za pomoc.

[Jack]

Trochę obszerna wypowiedź, ale mam nadzieję, wiele wyjaśni:

1. Metadane - tak może być to z jednej strony bardziej zaawansowane w edycji, ale z drugiej strony czyta więcej informacji o pliku. Nie tylko samą nazwę, ale wszystkie dane umieszczone o pliku datę, wykonawcę itp. Pliki nagrane w DM-7 posiadają te dane, więc z punktu widzenia nagrań jest to rozwiązanie bardziej szczegółowe. Oczywiście, jeżeli wrzucamy swoje pliki gdzie tego nie ma, albo ktoś te metadane inaczej ustawił to urządzenie może podawać inne informacje od oczekiwanych.
2. Indeksowanie + znacznik. Indeksowanie nie jest to funkcją do audiobooków, tylko do nagrań z dyktafonu Olympus. Indeksy w tym momencie można wstawić i usunąć i będą działały tylko na dyktafonie lub w aplikacji Olympus Sonority. Jeżeli natomiast książka jest zapisana w formacie Daisy, to domyślnie ma ona możliwość przeskakiwania po ustalonych przez autora rozdziałach, fragmentach. Dla znaczników (są to oznaczenia dla plików niepochodzących z dyktafonu Olympus) nie ma możliwości trwałego zapisu znacznika, ponieważ wiązałoby się to z trwałą ingerencją w plik, a ten może czasami być objęty ochroną praw autorskich (traktowanie, jako modyfikacja, edycja autorskiego nagrania). Dlatego dyktafon nie pozwala na trwały zapis znaczników. W przypadku swoich nagrań, to właściciel dyktafonu jest autorem, więc wszystkie indeksy i edycje domyślnie są dostępne.
3. Jakość wykonania vs. pamięć.
Pamięć - w większości sytuacji pamięć 4GB jest wystarczająca. Z danych, które mamy okazuje się dla nagrywania 4GB to aż nadto, bo pozwala na zapis nawet ponad 1000 godzin nagrań. Jeżeli jest potrzeba magazynowania, to możliwość włożenia karty 32GB rozwiązuje wszelkie problemy z pamięcią i przechowywaniem danych. Obudowa jest faktycznie z tworzywa sztucznego, ale bardzo dobrej jakości. Poprzednik miał tylko korpus aluminiowy - niektóre elementy z przodu i z tyłu były również plastikowe, ale w wersji matowej, co sprawiało inne wrażenie niż w DM-7 gdzie obudowa jest na połysk.
Podsumowując:
Ogólna funkcjonalność DM-7 jest wyższa niż DM-5, bo dyktafon czyta więcej plików tekstowych np. PDF, ma dużo bardziej rozbudowane udźwiękowienie i posiada Wi-Fi z połączeniem ze smartfonem. Oczywiście ta ostatnia funkcja nie zawsze będzie wykorzystywana przez osoby niewidome, ale należy pamiętać, że DM-7 to nie jest dyktafon tylko dla niewidomych, co często jest w ten sposób interpretowane ze względu na rozbudowane udźwiękowienie (takie urządzenia są z reguły dużo droższe niż Olympus - np. Milestone), lecz również dla innych użytkowników np. biznesowych. Pozwala to na dostarczenie różnych funkcjonalności, różnym odbiorcom zachowując racjonalną cenę.
DM-7 jest też w lepszej, bardziej przystępnej cenie (w tej chwili na promocji w Komputronik za około 800zł). Więc ogólnie podsumowując DM-7 z jednej strony ma obudowę z tworzywa sztucznego, (ale równie wytrzymałego), Wi-Fi, komunikuje się ze smartfonem DropBoxem itp. Ma mniejszą pamięć, ale za to oferuje niższą cenę. Jest to, więc wg nas kompromis warty rozważenia.
Jeszcze kwestia: firmware powinien być w wersji 1.2 - https://www.olympus.pl/site/pl/a/aud....html#firmware

[mulloG]

Witam.
DZiękuję za obszerne wyjaśnienie.
Co do indeksowania plików nie pochodzących z dyktafonu - dziwi mnie ten fakt gdyż wersja DM-5 miała możliwość stałego indeksowania plików mp3 - takich słucham audiobooków bo nie wiem dlaczego, ale DAISY mi nie widzi. Najwyraźniej akurat tej wersji nie rozpoznaje, szkoda bo mam trochę roboty kiedy pobiorę z biblioteki audiobooka w DAISY.
Fakt - wykonanie jest perfekcyjne, niemniej jednak poprzedni model miał w sobie klasę, ten wygląda nieco jak zabawka
Nie traktuję tego urządzenia jako urządzenie przeznaczone dla niewidomych - zdaję sobie sprawę, że przede wszystkim skierowany jest do osób widzących
Brakuje jeszcze jednej funkcji - nie ma możłiwości przyspieszenia odtwarzania plików mp3 - w DM-5 była taka opcja - no chyba, że ją tutaj przeoczyłem. Bywa przydatna, zwłąszcza kiedy mamy rozwleczony materiał, mówca jest flegmatyczny

Funkcjonalność faktycznie się poprawiła na plus choć to indeksowanie mocno boli - mogłem do poduszki właczyć audiobooka (w DM-5) i stawiałem znacznik. W przypadku jak się oko przymknęło mogłem wyłaczyć przy przebudzeniu dyktafon i rano wrócić do znacznika, teraz to niemożliwe
No cóż - kwestia przyzwyczajenia.

Jeszcze raz dziękuje za wyjaśnienia i link.
Pozdrawiam.

[Jack]

@mulloG: przyspieszanie nagrania - jest taka funkcja. Podczas odtwarzania wciskamy przycisk "Play" (ten środkowy na klawiszu nawigacyjnym) i potem strzałkami góra - dół. W DM-5 robiło się to z pominięciem tego przycisku środkowego, co skutkowało tym, że użytkownicy często mylili to z regulacją głośności. W sprawie indeksowania - kwestie ingerencji w plik najprawdopodobniej pojawiły się później, dlatego to ograniczenie w nowym modelu.
Dla Daisy jest wsparcie wersji 2.00/2.02.

[mulloG]

DZiękuję za wskazówkę dotyczącą prędkości odtwarzania.
Co do indeksowania i jego ograniczenia spowodowanego ingerencją w plik - trochę mnie to dziwi gdyż taka ingerencja nie narusza treści, ani jakości utworu więc jako taka nie może być traktowana jako naruszenie praw autorskich. Nie zmienia to ani długości utworu, jego jakości czy całości obrazu. To tak jakby zaznaczenie w zakupionej książce fragmetnu lub strony było zakazane z powodu naruszenia praw autorskich.
No, ale skoro już tak jest to trudno, może firma zmieni zdanie i w aktualizacjach przywróci tą możliwość - naprawdę brakuje tej funkcji.

Dzisiaj pierwszy raz słuchałem na słuchawkach - bardzo duża różnica głośności jest na głośniku, a na słuchawkach. W porównaniu z DM-5 nowe wydanie jest na słuchawkach zdecydowanie cichsze, podgłaśniając dźwięki systemowe oraz "gadaczkę" na słuchawkach na głośniku wręcz to wrzesczy. Poziomy głośności - między 3, a 4 jest duży przeskok - jak dla mnie zbyt duży.
Nie piszę tego,aby coś wytknąć, czy marudzić, zwracam tylko uwagę na to co wydaje mi się niezbyt dopracowane, być może nie jestem jedyny i coś poprawią, a możę jestem jedyny (zbyt przewrażliwiony) i nie poprawią.

[mulloG]

Żeby nie śmiecić nie zakłądam nowego wątku.

Witam ponownie.
Zastanawia mnie jeszcze kilka spraw dotyczących nowego modelu DM-7
Gniazdo karty pamięci - po co gniazdo na karty SD gdzie właściwie standardem aktualnie jest microSD i takie gniazdo posiada DM-5. Niby dobrze bo mając jeszcz jaką kartę SD można ją wykorzystać, ale zbędne zajmowanie miejsca, które można by było przeznaczyć np. na jakiś dodatkowy przycisk funkcyjny.
Dwa - wybór trybu nagrywania - w DM-5 było więcej możliwości, zwłaszcza WMA w bardzo dobrej jakości (320 kbps) który zajmował zdecydowanie mniej miejsca niż tej samej jakości mp3 i tak:
Tryby nagrywania w DM-5:
PCM
* 48 kHz/6 bit
* 44.1 kHz/16 bit
MP3
* 128 kbps
* 192 kbps
* 256 kbps
* 320 kbps
Tryby nagrywania w WMA
* LP
* SP
* HQ
* ST SP
* ST HQ
* ST XQ


DM-7:
PCM
* 48 kHz/16 bit
* 44.1 kHz/16 bit
MP3
* 256 kbps
* 128 kbps
WMA
* 32 kbps mono
* 8 kbps mono
Trochę to dziwne - moim skromnym zdaniem DM-5 zasługiwał na flagowca, przy DM-7 mimo wprowadzonych zmian zastanowiłbym się nad tym stwierdzeniem. Oczywiście nie mnie oceniać choć w sumie jako klient mam do tego pewne prawo
Każdy rzecz jasna ma prawo do własnego zdania - moje jest właśnie takie.
Oczywiście podziękowania i ukłony w kierunku firmy Olympus za przewodnik głosowy umożliwiający korzystanie z dyktafonu przez osoby niewidome.
Pozdrawiam.

[mulloG]

Może i jesetem marudny, ale kupując produkt markowy wart 1700 zł (w promocji 850) oczekuję perfekcyjnego wykonania, tym bardziej kiedy kupuję nowszy model już używanego. DM-5 używałem przez 4 lata i nic w niem nie sskrzypiało, nic nie dygało, wszystko spasowane i wciąż wygląda jak nowy, DM-7 używam 3 tygodnie i już odczuwam lekkie luzy na kapce baterii, na rogach dyktafonu. Jest prawidłowo zamknięta. W nocy kiedy jest cicho nawet slychać jak biorę dyktafon do ręki lub jak go leciutko nacisnę to tak jakbym naciskał przyciski. Irytujące to jest - dlatego właśnie tak bardzo byłe zawiedziony tym plastikiem i obawy moje się potwierdziły.

[mulloG]

Im dłużej jestem w posiadaniu nowego Olympusa DM-7 tym bardziej jestem rozczarowany.
Jak już wpominałem obudowa plastikowa, bateria w środku ma luz, klapka od baterii lata/dyga - ma luzy. Podczas pracy, przyciskania dyktafon skrzypi w ręce - ma-sa-kra.
Dźwięk nagyrwanego materiału - w DM-5 jest czyściuteńki pozbawiony praktycznie szumu w wma (32kbps), w DM-7 jaki bym nie wybrał fomrat (nawet WMA) jest wciąż słyszalny szum, owszem głosy i dźwięki są czyste, ale jeśłi coś jest oddalone to szum jest wyraźnie dokuczliwy - tego ne było w DM-5.

Wracam do znaczników - owszem, znaczniki w katalogu nagrywania pozostają, ale wystarczy skopiować plik na dysk twardy, zmienić mu nazwę i wgrywamy ponownie do dyktafonu i już w naszym autorskim pliku znaczniki nie pozstoają - kompletna porażka. To raz, a dwa, przeglądając nagrane pliki w metadanych nie ma nic, pusto, poza czasem i informacją o próbkowaniu. Nie ma nawet informacji. Wrzucając taki plik do katalogu MUZYKA mamy informację od przewodnika głosowego o nieznanym tytule

Olympus na stronie twierdzi, że DM-7 to najlepszy aktualnie dyktafon - ja śmiem twierdzić, że zdecydowanie lepszym jest DM-5, momi ponad 4 lteniej różnicy czasowej.
W DM-7 jedynie poprawiona zostala funkcjonalność, ale reszta niestety stoi na słabszym poziomie. DM-7 jest prawie dwukrotnie dorższy od DM-5, ale gdybym kupował drugi raz to kupiłbym nowego DM-5 - żałuję tylko, zę tamten sprzedałem .
Mam nadzieję, że kolejna odsłona DM-xx wróci na tory flagowca bo DM-7 na niego nie zasługuje.


Mam nadziej