Ok, ale ja raczej nie będę jej wyzwalał zdalnie. W każdym razie wiem już, że wszystko pięknie śmiga. Jedyny mankament to jej gabaryt, ale to da się przeżyć![]()
Ok, ale ja raczej nie będę jej wyzwalał zdalnie. W każdym razie wiem już, że wszystko pięknie śmiga. Jedyny mankament to jej gabaryt, ale to da się przeżyć![]()
Ja tylko zdalnie. Raz spróbowałem i tak zostało. Teraz juz zdjęcia z lampy na aparacie mi się nie podobają.
Robię foty głownie ze światłem zastałym, sporadycznie posiłkuję się lampą gdy proszą mnie znajomi o fotki ze ślubów czy innych chrzcin. Głownie fotografuję góry, rzeki i miasta. Podczas podróży lampa to zbędna waga zwłaszcza w górach i na kajaku
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
W internecie nie szukam miłości i akceptacji. Te tematy załatwiam w realu. W internecie szukam partnerów do dyskusji.
Aktualnie odpoczywam na autobanie.
Źle rozumieszLampki na sankach bardzo często używa sie do doświetlania w ciągu dnia i jak robi się to dobrze, to lampki nie widać, a efekt jest ok
. Przy okazji poguglaj sobie hasło "Terry Richardson". Tam akurat widać lampkę, ale facet zrobił karierę na błyskaniu prosto przed siebie
No i dodaj do tego jeszcze możliwość odbijania światła. W sumie lampka na sankach ma duże możliwości i może dać bardzo fajne efekty
![]()
Ostatnio edytowane przez fret ; 5.02.17 o 10:11
W internecie nie szukam miłości i akceptacji. Te tematy załatwiam w realu. W internecie szukam partnerów do dyskusji.
Aktualnie odpoczywam na autobanie.
Łatwiej mi osiągnąć zamierzony efekt jeżeli zdejmę lampę z sanek, nie przeczę jednak, że ktoś może robić foty na wysokim poziomie z lampą na sankach. Ja tego po prostu nie potrafię. Jeżeli mówimy natomiast o świetle odbitym to oczywiście tu jest trochę inaczej ale znowu lampa poza sankami daje większe możliwości tylko ze trzeba ja trzymać w ręku albo gdzieś postawić albo zamocować.
Najlepszy moim zdaniem jest efekt kilku lamp. Zdaję sobie sprawę, że pewnie znajdą się tacy co oświetlą jedna lampą lepiej niż ja trzema.