Zostałem wywołany do tablicy przez kolegę @
viruuss w wątku
https://forum.olympusclub.pl/threads...86#post1379086 . Chodzi o przykład wykorzystania ciągłego aefa (śledzenia obiektu) w dynamicznej fotografii ptasiej i odmiennego zrozumienia przez nas tego pojęcia. Dynamiczne zdjęcia viruussa znacie, są tu bardzo popularne, ja jednak pokażę nieco odmienne podejście do tematu. Generalnie raczej zajmuję się obserwacją ptaków i aktywną ochroną miejsc lęgowych ale kilka lat temu trochę się fotografowało. Wrzucam w tym wątku ponieważ czasem się odzywam pod ptasimi zdjęciami więc kilka przykładowych w temacie pokażę chociaż raczej stałym "wrzucaczem" zdjęć chyba nie będę.
Co jest trudnego w śledzeniu ptaka i dlaczego inne obiekty są łatwiejsze? Najtrudniejszą rzeczą jest umiejętność utrzymania ptaka w okolicach środka kadru. Inne obiekty są łatwiejsze bo łatwiej nam przewidzieć kierunek ruchu.
Najtrudniejszy przykład to ptak lecący na wprost.
Nieco łatwiej złapać ptaka w momencie jak zaczyna hamowanie.
Jeśli fotografujemy na leżąco wyzwaniem są pikujące ptaszki.
Łatwiejsze jest śledzenie w locie bocznym ale zwracamy uwagę aby ptak był lekko skierowany do nas lub najwyżej prostopadle do osi obiektywu. Jeśli się odwraca d.... to fota tylko dokumentacyjna.
Typowy i częsty przykład dynamicznej fotografii z wykorzystaniem śledzenia to start ptaka. Trzeba trafić w moment, kiedy oderwie się od ziemi. Jeśli uchwycimy go wcześniej to zdjęcie może być tez fajne ale dynamika nam ucieknie a tu skupiamy się właśnie na tym.
Co ważne - im ptaka więcej w kadrze tym trudniej go śledzić i to właśnie jest wyzwanie, o którym wspomniałem wyżej - utrzymać go w środku kadru. Fotki cropowane do maks. 80% ale dokładnie nie powiem bo pewnie oryginałów już nie mam
Rozmiar może nie na czasie ale te 900 z 5-10 lat temu było standardem a to starocie - wybaczcie