Samica zięby:
1954.
1955.
Samica zięby:
1954.
1955.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
Widzę Marku, że ptaszki zawróciły Ci w głowieŚwietne zdjęcia w pierzastym wątku
![]()
Dzięki za miłe słowa! W fotografowaniu ptaków jestem nowicjuszem, ale postanowiłem trochę się w te dziedzinę wciągnąć - nie da się ukryć że również pod wpływem Twoich zdjęć. W końcu jak długo można ograniczać się wyłącznie do robaliTylko gatunki mi do wodopoju wciąż te same przylatują...
Trznadel:
1956.
1957.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
Przyjemniaczek przy wodopoju całkiem fajny. Nie jestem pewien bo oglądam na lapku, ale chyba przyciemniłbym zieleń.
Jeśli nawet jesteś w mniejszości, prawda zawsze pozostanie prawdą.
Dzięki za komentarz!
Co do przyciemniania zieleni - mi się jej odcień wydaje naturalny - taki, jaki pamiętam z natury.
Dawno czubatki nie pokazywałem
1958.
1959.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
Bajkowa. Coś pięknego![]()
cerkiewki || Beskid Niski || mój wątek || mój drugi wątek|| makro||
Wychodzi się na pole, a nie na dwór o! ||Nadnaczelny Weryfikator TWA i wszystkiego
W moich wątkach można offtopować i grzebać w zdjęciach||Łowca spamerów||
@wyszomirze faktycznie zdjęcia bardzo ładne.
Co do zieleni. Nie chodzi mi o odcień, a o jasność tego koloru.
Dla wyjaśnienia o co mi "biega". Porównaj zdjęcia ...58 i ..59 ze zdjęciem ..51.
Na dwóch pierwszych zieleń mz ma dobrą barwę, odcień. Nie jest zbyt przyciemniona czy rozjaśniona.
Na ..51 liście wyglądają na bardzo "wypłowiałe", rozjaśnione. Widać w nich dużo białego.
Myślę, że może wyglądałoby to korzystniej gdyby bardziej wygasić światła. Ale nie na całej fotce, ale na liściach.
Poprzez przygaszenie luminancji w zielonym kolorze,
Jeśli nawet jesteś w mniejszości, prawda zawsze pozostanie prawdą.
Dzięki za komentarze!
A ja nadal będę bronił zieleni na tych zdjęciach. Na 588 i 589 zieleń to zieleń igliwia sosnowego. Gałązki na froncie były dość dobrze oświetlone rozproszonym światłem pochmurnego dnia, całkowicie rozmyte gałązki w głębi są znacznie ciemniejsze gdyż pozostawały w głębokim cieniu. Na zdjęciach 1948-1953 roślinność jest zupełnie inna - w większości jakieś niskie roślinki (wyraźniej je widać w dolnej części zdjęć 1954, 1955) których górna strona liści jest nieco jaśniejsza od igliwia a dolna strona znacznie jaśniejsza. Do tego światło na zdjęciach 1948-1953 było zupełnie inne - warstwa chmur była znacznie cieńsza i wprawdzie nie było to bezpośrednie światło słoneczne ale jak widać po cieniach światło było znacznie bardziej kierunkowe co spowodowało takie właśnie odwzorowanie liści ze sporą ilością jasnych plam. Można by je oczywiście wygasić, ale skoro moje oko tak właśnie widziało tę zieleń nie widzę powodu aby ją sztucznie przedstawiać inaczej.
Ostatnio edytowane przez wyszomir ; 18.07.24 o 15:57
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
To była tylko moja sugestia.Ty decydujesz jak wyglądają Twoje fotki. .
Tylko tu powstaje pewnego rodzaju niekonsekwencja. Światło na liściach, nawet nadmierne jest ok. Ale jak już pojawi się taki efekt na skrzydłach czy odwłoku robala to już nie jest dobrze,
i jest to przez wielu krytykowane.
W takim razie dlaczego tak i gdzie przebiega granica?
Co jest poprawne a co nie?
Ot wyszedł mi temat do rozważań na zbliżający się weekend.![]()
Jeśli nawet jesteś w mniejszości, prawda zawsze pozostanie prawdą.
Ale... dlaczego uważasz że światło było nadmierne? Zieleń roślin jest różna i zależy od gatunku rośliny, oświetlenia a często jeszcze paru innych czynników jak np. wiek liści i warunków w jakich rosła roślina. Jak już pisałem dolna strona tych liści była bardzo jasna i tam gdzie ta dolna strona była widoczna w tle powstały jasne plamy. Jasne, ale bynajmniej nie przepalone. Do tego w przypadku bardziej kierunkowego oświetlenia w zależności od kąta ustawienia do światła niektóre partie liści były silniej, inne słabiej oświetlone. Obserwując te scenę w naturze moje oko też widziało w tle jasne plamy. To co widzę na zdjęciu odpowiada temu co zapamiętałem z obserwacji tej sceny. Nie widzę wiec powodu by uważać światło za nadmierne.
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
Młoda muchołówka szara:
1960.
1961.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)