"Pantera". Była druga część i jest.![]()
Na chwile poszła do edycji. Już jest gotowa.
===================
Obiecana druga cześć tropikalnej Australii.
Australia, ta tropikalna nie jest łatwa do zwiedzania. Jest to nawet trochę ryzykowne. Przede wszystkim to brak wody. Australia jest sucha. Temperatury do 40 stopni. Maxymy przekraczają 50 stopni. O myciu raczej trzeba zapomnieć niekiedy na kilka dni. Woda nawet nie jest do picia. Jest do kosztowania.
Jak nie byłeś w tropiku to nigdy nie poczujesz jej smaku. To prawdziwy eliksir.
W tym miejscu była rzeka. Prawie 80% z nich są tylko okresowe. Po dwóch-trzech miesiącach znika. A jedynym śladem po niej są w tym miejscu gdzie była, drzewa, które jeszcze korzeniami gdzieś z głębi wyssiewają ostatnią wilgoć. Mają w sobie zapasu na dwa-trzy lata. Może spadnie deszcz.
Na dnie wyschniętych koryt rzek jeszcze rosną rośliny. Za dwa miesiące nie pozostanie tutaj nic. Słonce wypali wszystko.
W takich miejscach gdzie jeszcze utrzymuje się woda, można spotkać prawdziwe legendy współczesnej Australii...
....Pan Tom. Emeryt, wdowiec. Wraz z emeryturą porzucił dom. Mieszka w Australii. Mówię o kontynencie. Swoim caravaning-car (samochodem campingowym), z pieskiem i papużką przemierza Australie. Latem na południe, zimą na północ. Zatrzymując się i "mieszkając" na przydrożnych parkingach, w buszu, koło rzeki itp. I tak już od ośmiu lat. To prawdziwa legenda współczesnej Australii
To Jego papużka posłużyła do jednego z moich flagowych portretów
Podstawową zasadą przy zwiedzaniu Australii jest zapas wody. I to nie 5 czy 10 litrów. Co najmniej 50. Przy temperaturach do 40 stopni, 10 litrów schodzi dziennie. A wody nie ma. A jak już jest i zdatna do picia to nie zawsze smaczna. Jeden ze znaków informujący o najbliższym i następnych serwisach. Te następne to czasami i 600 km. A po drodze nic i nic.
Łączność telefoniczna zero. Na drodze żadnego samochodu, a jak już jest to raczej się nie zatrzyma. Wyobraź sobie awarie samochodu.
Kolej z rudą żelaza do portu. Ten pociąg miał chyba 200 wagonów, dwie lokomotywy. 20 min my czekali na przejazd.
Australijskie drogi. Dziesiątki kilometrów w linii prostej. Przyznam się że było to czasami bardzo nudne.
Jedno z bardzo nieprzyjemnych miejsc. Choć bardzo ładne. Wyschnięte słone jezioro. To białe to sól. A nieprzyjemne z tego względu, że w okolicy żadnego życia. W tak słonej okolicy żaden ptak, żadna zwierzyna nie zaglądnie.
Takie sobie skromne odległości na drodze.
Ocean Indyjski. Wiatr od lądu spycha napływającą fale, tworząc "pióropusz" na jej grzbiecie.
Zdecydowana większość linii brzegowej Australii to skały. Jednak są też bezludne piaszczyste plaże. Kilometrami nie ma żywej duszy.
Zabawa na wydmach
Ta druga osóbka na wszystkich zdjęciach to moja druga połowa.
Zatwierdzona przez Sędziego i Księdza.