Witam wszystkich fotografujących przyrodę. Ciekawi mnie jak chronicie swoje mieszkania (domy) po powrocie z wyprawy na " dzikiego zwierza "? Czatując w różnego rodzaju krzaczorach czy zaroślach w nasze ubrania , siatki maskujące czy inne oporządzenie włazi różnego rodzaju robactwo o którym nawet nie wiemy. Zastanawiam się co zrobić żeby to nie zalęgło się w naszym domu. Ja zawsze wszystko wytrzepuję a po powrocie wkładam do worka próżniowego i wysysam powietrze żeby to co tam wlazło nie proszone padło z braku powietrza , ale nie wiem czy takim małym stworzeniom to zaszkodzi. Może macie inne sposoby np. kuchenka mikrofalowa , zamrażalnik czy maże jakaś chemia ? Podzielcie się Waszymi pomysłami.