Aparat: E-510
Monitor LG 194WT - podłączony DVI
Podczas przeglądania zdjęć w Olympus Master 2 widoczna jest kaszka, w innych programach nie ma tego problemu... Co może być powodem...
Aparat: E-510
Monitor LG 194WT - podłączony DVI
Podczas przeglądania zdjęć w Olympus Master 2 widoczna jest kaszka, w innych programach nie ma tego problemu... Co może być powodem...
A mogłem wziąć Nikona D40 lub Canona 400D, wtedy nikt by się nie dziwił, że te zdjęcia to wina aparatu... A tak mam E-510... i na co tu zwalić winę?
w RAW Therapee jest kaszka podczas przesuwania zdjęcia (przy włączonej lupce 1:1), ale jak pozostawimy zdjęcie w miejscu program poprawia fotkę i kaszki brak.
Może masz jakieś defaultowe wyostrzanie, lub coś w tym rodzaju. Na TIFF i JPG po wywołaniu też jest kaszka ?
ZAPRASZAM: https://www.facebook.com/emil.dzemski, blog http://dzemski.blogspot.com
Już wiem o co chodzi... Chodzi o RAW'y, jeżeli robię zdjęcia z włączonym filtrem szumów i lekkim odszumianime to zdjęcie wygląda OK w Oly Master, ale jeżeli robię zdjęcie bez odszumiania to on jeszcze bardziej je zaszumia podczas przeglądania (dziwne)Wszystko rozbija się o ustawienia odszumiania we właściwościach danego pliku.
A mogłem wziąć Nikona D40 lub Canona 400D, wtedy nikt by się nie dziwił, że te zdjęcia to wina aparatu... A tak mam E-510... i na co tu zwalić winę?
Takie samo zjawisko zaobserwowałem u siebie gdy próbowałem wywałać pierwszego raw-a z e-510. Zobaczyłem kaszę i się przeraziłem. Na początku zdjęcie pokazuje się ok. Później następuje zaszumianie. W Capture One 4 bez problemu.
Faktycznie RAWY tak wyglądają w Olympus Master, zdążyłam się do tego przyzwyczaić, kaszka jest tylko podczas przeglądania, zdjęcia są ok.
Ja po pierwszym przeglądaniu RAWów w OlyMaster 2.0 byłem trochę zdziwiony tą kaszą, bo tylko w tym programie tak się działo, a szczególnie przy wyostrzaniu. Teraz się przyzwyczaiłem. Jak dla mnie da się z tym żyć.
Tak to wyglada, ale bez nerwow. To dobry program.
To wygląda tak jakby program odczytał ze zdjęcia, że było robione bez redukcji szumu i sam symulował zdjęcie nie odszumione poprzez zwiększanie jego zaszumienia. Dziwne... I bardzo zniechęca do tego programu, ponieważ muszę przeglądać rawy w innym programie, żeby zobaczyć ich jakość albo robić chociaż z minimalnym odszumianiem.
A mogłem wziąć Nikona D40 lub Canona 400D, wtedy nikt by się nie dziwił, że te zdjęcia to wina aparatu... A tak mam E-510... i na co tu zwalić winę?
Mam podobny problem, ale u mnie szum zapisuje się na wywołanych jpgach, w dodatku nie z każdego zdjęcia. Wie ktoś co z tym zrobić?
Ja znowu wróciłem do Lightrooma. Tak było jak miałem E-1, tak jest i teraz, gdy mam lustrzanki Nikona. Piszę to z pewnym smutkiem ponieważ IMO software firmowy powinien być the best of... a jednak różnie z tym bywa. Nie ma progsa idealnego. Po rozważeniu za i przeciw ponownie kopię się z Lightroomem. OM jednak bardzo miło wspominam.
Pozdrawiam...