Elektryki to na teraz wyglądają na ślepą uliczkę. Pytanie za sto punktów- dlaczego tramwaje i trolejbusy do dziś zasilane są z sieci ?
By naładować baterię 100kWh w godzinę, musisz dostarczyć moc 100kW.Teraz wyobraź sobie że mieszkańcy osiedla domów jednorodzinnych wrócili do domu i chcą naładować swoje pojazdy. 40 domów, dwa samochody.
25kW na samochód.
Drobny 1 MW mocy. A jak to będzie się grzało...
a teraz najlepsze
W domu prąd kosztuje dziś 0,63 ( w taryfie płaskiej) w przyszłym roku 0,70. Jest bardzo nisko opodatkowany w porównaniu do paliw.
Ale ładowanie komercyjne
Greenway Polska
ładowanie jednokrotne ad hoc AC
1,69 zł /kwh + 0,40 zł za minutę powyżej 180 minut.
to już jest 24 grosze za km.
czyli tylko o 1/3 mniej. niż moje 37 groszy za km potworem z silnikiem 2,2 204KM , który bez trudu przejeżdza 900 km na jednym baku.
gdy liczba aut elektrycznych wzrośnie na tyle, że spowoduje ubytek wpływów akcyzy i podatków z paliw- energia szybko podrożeje. Przy okazji ta w domach też, bo przeciwieństwie do oleju opałowego tańszego od napędowego, trudno ją znakować.
Połowa korzyści z posiadania elektryka wynika z kaprysu ustawodawcy ( dopłaty i relatywnie niskie opodatkowanie prądu) a druga połowa z "pijaru" czyli że firmy chcą pokazać że sa ekologiczne i udostępniają ładowarki za które użytkownik nie płaci.