Jestem po ślubie, weselu i plenerze ślubnym z Sigmą. Znaczy nie brałem z nią ślubu, tylko nią fociłemNa razie przygotowuję zdjęcia, więc jestem zarobiony, ale wkrótce zdam relację, jak ten obiektyw sprawdza się w boju. Na razie takie szybkie spostrzeżenia:
- f/1,4-2,0 + iso 400-800 i można zapomnieć o lampie w kościele - jest niepotrzebna;
- AF w takim nie za dobrym "kościelnym" świetle jest równie wolny, co w kicie ZD 40-150, podczas gdy ZD 14-54 ustawia ostrość błyskawicznie nawet na długim końcu (f/3,5); w dobrym świetle Sigma jest dość szybka;
- fotki w słabym świetle wydają się mniej ostre, niż na zewnątrz w świetle słonecznym, więc AF chyba lubi sobie trochę spudłować w ciemnicy - ale wszystko w granicach, które da się zaakceptować;
- muszę jeszcze trochę posiedzieć nad kalibracją AF, bo albo obiektyw zaczyna już wyraźnie mydlić na pełnej dziurze w mocnych punktach kadru, albo każdy punkt AF wymaga osobnej korekcji; środkowy skalibrowałem i jest OK - o pozostałych nie pomyślałem;
- dwa razy niechcący przełączyłem przełącznik AF-MF i zanim się zorientowałem, strzeliłem kilka kompletnie spudłowanych zdjęć; jednak jestem przyzwyczajony do przełączania AF-MF z poziomu puszki - może użycie kombinacji "przycisk + rolka" wymaga nieco więcej czasu, ale przynajmniej wyklucza przypadkowe przełączenie.