Często zastanawiamy się, jak nasze stare Olki z matrycą CCD poradzą sobie na imprezach typu ślub, wesele, studniówka. Już kilkukrotnie czytałem narzekania na powolność AF, brak użytecznego wysokiego ISO i zachwyty nad bardziej zaawansowaną kontrolą błysku w innych systemach.
Czy konkurencja jest lepsza, a fotograf zawsze potrafi wykorzystać walory niskoszumiącej matrycy? Czy ten parametr to zaleta w każdych warunkach? Czy widać przewagę matrycy FF? Może jednak niedoceniamy możliwości naszego sprzętu i w bezpośredniej konfrontacji wcale nie jest źle?
Zabrałem E-1 z ZD 14-54mm i lampą Metz 70MZ-5 na tegoroczną studniówkę syna, gdzie byłem zaproszonym gościem, a raczej osobą „funkcyjną” z Rady Rodziców. Nie potrafiłem odmówić sobie przyjemności zrobienia samodzielnie kilku zdjęć z tej uroczystości. Co zrobić – tak już mam.
Fotograficzną obsługę studniówki powierzono właścicielowi najlepszego (nie tylko moim zdaniem) i uznanego zakładu. Załoga stawiła się w komplecie. Czterech fotografów i tylko sprzęt … Canona. Co prawda nie była to seria 1D z kolejnym numerkiem, ale przyzwoicie: dwa egzemplarze 5D, oraz 40D i 30D. Wszystko z dedykowanymi lampami. Nie było więc obawy o jakość i ilość pamiątkowych fotek z najważniejszego balu szkoły średniej. Rzeczywistość lubi jednak płatać figle.
Widok udekorowanej sali wyglądał wspaniale. Tylko … nie dla fotografa. Tysiące wiszących baloników częściowo ograniczało ilość spływającego z pod sufitu jarzeniowego światła, a ściany sali gimnastycznej przykryto czarną folią z przyklejonymi srebrnymi gwiazdkami, oraz ozdobami studniówkowymi. W takich warunkach AF w E-1 ledwie dawał radę , a pełny błysk, najmocniejszego przecież Metz’a, ginął w przestrzeni bez potwierdzenia poprawności naświetlenia. Jednak histogram wyglądał przyzwoicie, co odebrałem dość optymistycznie. Dobrze natomiast prezentował się korytarz i przestronny holl szkolny z jasnymi dekoracjami w tonacji biało – złoto – srebrnej. Fotograf zadbał także o portretowe stanowisko studyjne.
W sumie zamiast planowanych kilkunastu zdjęć zrobiłem ponad 250 i żałuję jedynie, że nie zdążyłem na zdjęcia grupowe. Zawodowa kadra wykonała 2600 ujęć (tyle jest na płycie DVD) i samo pobieżne przejrzenie tego dorobku zajmuje 2 godziny. Mam możliwość porównania efektów pracy z Canona i mojego E-1. Rozczarowania z tego powodu nie mam, a wręcz przeciwnie. Nie wykonałem praktycznie żadnej zwalonej technicznie fotki i wszystkie można pokazać, z wyjątkiem kilku z nietrafioną ostrością. Automatyczny balans bieli w Olku radził sobie doskonale. Automatyka lampy Metz to rewelacja w stosunku do Canonów. Ta lampa nie pozwalała przepalić nawet bliskiego planu, a o „czerwonych oczach” można zapomnieć. Najważniejszy jest jednak brak lub niewielki udział światła zastanego w naświetlaniu kadru. To dzięki ISO-100. W tym przypadku „wada” stała się zaletą.
Cierpliwie dodawałem do galerii codziennie po jednej fotce. Niesamowite utrudnienie, ale efekty można obejrzeć w linku poniżej. Nie jest to żadna rewelacja, ale nikt nie pochwalił się fotkami z tegorocznej, ani innej studniówki.
https://galeria.olympusclub.pl/thumb...php?album=1639
O wrażeniach po obejrzeniu pracy zawodowców opowiem następnym razem, ale ciekawscy mogą zobaczyć i skomentować to „dzieło” w albumie "Studniówka inaczej". Niczego nie zmieniałem. Jedynie zmniejszyłem i lekko wyostrzyłem. Takie fotki otrzymali uczestnicy studniówki na płycie DVD i mam mieszne uczucia, czy warto było za taką pracę zapłacić.
Pozdrawiam.