Otrzymuję sporo pytań od osób, które nie miały jeszcze kontaktu z filtrami typu Cokin - jak się to je, jak się za to zabrać, co będzie mi potrzebne, itd. Lenistwo (brak chęci ciągłego powtarzania tego samego) skłoniły mnie do napisania tego mini-poradnika.
Osoby, które znają temat proszone są od powstrzymanie się od śmiechu.
Oto czego potrzebujemy (od lewego górnego rogu): aparat z obiektywem (tu jego rolę pełni ZD 14-54), adapter o średnicy odpowiadającej średnicy obiektywu (w tym przypadku - 67 mm), holder, filtr i dekielek (opcjonalnie).
Krok pierwszy - przykręcamy adapter do obiektywu
Krok drugi - zakładamy holder na adapter
Krok trzeci - wsuwamy filtr w holder:
W praktyce - kroki 2-4 polegają na przykręceniu adaptera do obiektywu, nie trzeba wszystkiego rozmontowywać i montować od nowa.
Krok czwarty - kiedy filtr nie jest używany, zabezpieczamy go deklem, wsuwanym w holder:
Kiedy posiadamy kilka obiektywów o różnych średnicach, jedynym elementem układanki który musimy zmienić jest adapter. Zamiast tego można tez użyć redukcji filtrowej, np. takiej:
Cały zestaw przykręcamy wówczas do redukcji, a redukcję przykręcamy do obiektywu (tu - red. 58-67 i obiektyw ZD 40-150)
Redukcja jest o tyle praktyczniejsza, że może służyć również do innych zastosowań (dzięki redukcjom używam np. jednego polara - 67 mm - na trzech różnych szkiełkach - ZD 14-54, ZD 40-150 i sigmie 30).
Jeśli chodzi o filtry - polecam albo oryginalne Cokiny (szare połówki nie sa do końca neutralne - dają lekki zafarb) lub filtry Hitech. Nie polecam chińskich podróbek po 50 zł z allegro - masakrują ostrość, o zafarbie nie wspominając.
Holder, adapter i dekielek spokojnie można kupić jako podróbki - od oryginału różnią się tylko rodzajem plastiku (oryginalny jest bardziej elastyczny).
Tyle pokrótce, jeśli będą jakieś pytania - proszę pytać.