Nie wiem czy ma korektę paralasy ale jak powszechnie wiadomo paralaksa to problem o ograniczonym zasięguZamieszczone przez suchar
![]()
Nie wiem czy ma korektę paralasy ale jak powszechnie wiadomo paralaksa to problem o ograniczonym zasięguZamieszczone przez suchar
![]()
PSix jest najtańszą lustrzanką jednoobiektywową i trudno wymagać pełnej modułowości.Zamieszczone przez Smerf Maruda
Ma dobrej jakości obiektywy od 30mm do 500mm. Dostępnych jest kilka rodzajów matówek, celownik optyczny z dużym powiększeniem i pryzmat z pomiarem TTL.
Mieszki, pierścienie, celowniki proste, czy kątowe, to tylko dodatkowe akcesoria systemowe.
Stosowanie filmów 120 <->220 to żadna zmiana formatu, gdyż obydwa typy różnią się jedynie długością. Typ 120 – 12 klatek, a typ 220 – 24 klatki. Film 220 nie posiada dodatkowego ekranu papierowego na całej długości, a jedynie początkowa rozbiegówka i zabezpieczenie końcówki przed zaświetleniem są papierowe. Dlatego na standardowej szpuli 120 można nakręcić 2x dłuższy odcinek filmu. Oczywiście do Psix’a możemy stosować typ filmu 220 i nawet licznik ma odpowiednią blokadę 12/24 klatki.
Zaufania do Kiev’a można nie mieć, co wcale nie wpływa na jego możliwości i efekty pracy. Matówka jest o wiele jaśniejsza niż w PSix’ię i daje większe pole widzenia. Spojrzenie w celownik pryzmatyczny w obydwu modelach to podobny efekt jak pomiędzy E-1, a OM, a łatwość ustawiania odległości jest nieporównywalna. Jeszcze jedna ciekawostka. Przy odpowiednim ustawieniu początku filmu w Kiev’ie zawsze otrzymamy 13 klatek na filmie typu 120 i nigdy nie uzyskałem nakładania się kadrów, co w PSix’ie jest dość częste.
Nie wszystko w tej radzieckiej maszynie działa od razu jak należy. Ja swój pierwszy film całkowicie zmarnowałem z powodu źle ustawionej fabrycznie matówki. Dopiero korekta jej położenia spowodowała, że ostrość na matówce i filmie była jednakowa. Klapnięcie lustra i przebieg metalowej migawki, a także naciąg migawki i odgłosy dochodzące z kasetki nie należą do przyjemnych dźwięków. Jednak Kiev 88 nigdy mi się nie zepsuł. Po kilku latach eksploatacji cienka blaszka jasnobrązowej migawki ma drobne wgniecenia, ale nie wpływało to na jej poprawną pracę. Dużą wadą jest brak możliwości stosowania obiektywów od PSix’a i dopiero zmiany konstrukcyjne z przebudową czołówki korpusu pozwalają na korzystanie z optyki Zeiss’a.
W latach 80-tych fotografowałem również Mamiyą 67 RZ i pomimo początkowej fascynacji wcale lepszych fotek nie robiłem. Co z tego, że było cicho i precyzyjnie. Kolega przywiózł wówczas z USA nowy korpus ze standardowym obiektywem 90mm, jedną kasetą i tylko z kominkiem na matówce. Możliwości ograniczone bardziej niż w PSix’ie. Na uzyskanie podobnej funkcjonalności trzeba było by wówczas wydać majątek, a najbardziej brakowało GO i szerokiego kąta.
Zgadza się. Wszystkie aparaty z centralną migawką w obiektywie nie mają krótszych czasów niż 1/500s i jest to świetny wynik. Migawki centralne oprócz swoich zalet (ciche, precyzyjne, bezawaryjne, z pełną synchronizacją z lampami) mają również wady i jedną z nich jest ograniczenie szybkości.Zamieszczone przez Smerf Maruda
Przy krótszych czasach następowałoby winietowanie brzegów kadru, a centrum byłoby prześwietlane. Ten defekt wynika ze sposobu otwierania się migawki centralnej, odsłaniającej najpierw centrum klatki, a następnie jej peryferyjne pola. Przy zamykaniu jest odwrotnie. Najpierw zasłaniane są krawędzie, a na końcu centrum. Tej wady nie wykazują migawki szczelinowe, ale mają inne.
Rzeczywiście sposób szybki i bardzo funkcjonalny.Zamieszczone przez Smerf Maruda
![]()
Wolę mieć radziecki sprzęt z możliwościami i za rozsądną cenę, niż wypasiony i droższy model ze standardowym obiektywem. Fotki wyjdą równie dobrze z Kieva 88, a przykładów można poszukać.Zamieszczone przez Smerf Maruda
http://galeria.lubin.pl/v/Lubin-Mias...skiej.jpg.html
http://www.digart.pl/praca/1525610/intymnosc.html
http://www.digart.pl/zoom/1219691/surrender.html
http://www.martinawoll.de/index.php?...tegory&catid=7
Masz rację. Hassela również trzeba smarować i regulować, a krytyczne opinie znajdziesz także na ich temat.
Spoko Kiev jest tylko toporny w obsłudze, po za tym to super sprzet, ale
na twoim miejscu pomyslałbym o ARAXIE www.araxfoto.com 635 usd body ze
szkłem. To taki nowszy kievo hasel
Miałem K80 , teraz mam H 500 c/m i stwierdzam stanowczo że niewiele
zyskalem na zamianie .Wiesz, że według wielu osób "bluźnisz"?
Ale w sumie czekałam na taki tekst.
Przesiadłam się z Kieva 88 na Hasia 500 CM i ... czasem mam podobne
odczucia. Też czasem obcina pierwszą klatkę w kasecie mimo super-starannego
zakładania filmu, potrafi się zaciąć podczas robienie zdjęć (cholery można
dostać), a szczytem jego osiągnięć było zablokowanie się na amen kasety na
korpusie podczas pewnych wakacji. I prawie wszystkie zdjęcia skutkiem tego
zaświetlone, ehhhhhh.Jak widzisz opinie nawet o kultowym sprzęcie są krytyczne, a moja jest podobna do tych cytowanych wyżej. Nie uważam, że Kiev 88 to cudowny aparat, ale nie przesadzajmy z krytyką.Ale nie jest to tak, że kupuje się używanego Hasia i od razu jest o 200%
lepiej niż w Kievie. Owszem, kultura pracy aparatu jest lepsza, jakość jego
wykonania raczej też, ale Hassy też potrzebuje "tender loving care" żeby na
100% dobrze działał.
Mój dobry kolega (nie korzystający z grupy niestety) miał takie same
doświadczenia.
Pozdrawiam.
Kolego Suchar
Witam kliszka nawróconego![]()
Kiedyś ( 1-sza połowa lat 80-tych) kupłem sobie Zeissa Ikonte 6/9 i zacząłem się nim bawić. To co otrzymałem na dość marnym filmie fotonu spowodowało, że kopara mi walnęła o beton.
Fotki były niepradopodobnie ostre (przy powiększeniy 24x18 cm), że nie pomnę o plastyce.
Aparat był w b. dobrym stanie i to miało na pewno duże znaczenie, ale jakość fotek była rewelacyjna. Miechowiec mniał jedną zaletę, wazył tyle co połowa mojego Canona i dał sie nosić w bocznej kieszeni plecaka. Do streeta raczej nie bardzo, ale do fotek widoczków, architektury był mniodzik. Niedawno na alllegro taki poszedł za niewielkie pieniąde. Nie pamiętam ile dokładnie, coś ok. 280 PLN-ów. MOże warto sie zainteresować. Też poluje na taki aparat i widzę, że spora część ofert jest z W-wy, więc nawet mógłyś sobie ogląd zrobic prze licytacją. Trzeba brdzo uważać na stan pokryć MC, bo te wyły BAAAArdzo delikane ówczas i ocywiście na skórę. Z moją Ikontą poczedłem do kaletnika i facet ( stary rzetelny rzemieślnik) mi go odpowiednie zakonserwoaał by nie pękał.
Pozdr.
P.S. Ja jestem troszke sartaroświecki i mam kompleksy w stosunku do starych fotoreporterów co pracowali na materiałach 4x5 cali. Wpali mi w ręce gazety z lat międzywojennych i obejrzałem sobie foty ówczsnych łowców sensacji, wiec mam lekkie aberacje i mam nadzieję na wyrozumiałość jak bzdury wypisuję.
Automaty liczą, liczą, liczą .....na człowieka.
http://stores.ebay.pl/ShutterbladeSt...QQftidZ2QQtZkm
trochę gratów Bronki w cenach złomu![]()
http://www.robertnawara.digartfolio.pl/
E-1 ZD14-54 FL-36 A850 135 f/1.8 85f/1.4 50f/2.8 20-35 f/3.5-4.5
własnie odebrałem PSixa z serwisu. 50 zł, naprawiony licznik i zakładanie klatekDo tego 3 miesiące gwarancji serwisowej
![]()
ZAPRASZAM: https://www.facebook.com/emil.dzemski, blog http://dzemski.blogspot.com
A ja się umówiłem i pożyczę Lubitela, żeby się pobawić TLR-em. Ciekaw jestem, czy go polubięAkurat Pentacona raczej nie polubiłem
![]()
No to Ci Suchar współczuję. Poprzez Lubitela można powaznie się zniechęcić do czegokolwiek, nawet do stałych związków. To był mój pierwszy aparat (kupiony za własną kasę). Czasami jeszcze budzę się z krzykiem w środku nocy (na szczęscie nocne moczenia mam już za sobą) na wspomnienie tego dzieła geniuszu radzieckiej myśli inżynieryjnej. Wiem, że kusi MF za taką kasę, ale prawdę powiedziawszy posługiwanie się tym może przynieść większą traumę niż przyjemność.
Z poważaniem - Michu, Licencjonowany Pogromca Vampirów :)=
Tyle tylko, że ja go nie kupuję, a tylko pożyczam. Wiem, że podobno trudno na nim ustawić ostrość (na tym egzemplarzu), ale raczej chcę się w ogóle zorientować, jak się pracuje TLR-em. Jeśli rzeczywiście będzie strasznie, to myślę, że zorientuję się, czy to wina Lubitela, czy ogólnie pojętego TLR-a. Zrobię jedną rolkę i zobaczę.
Pzdr
Michu prawdę pisze. Lubitiel ma niewiele wspólnego z TLR'em. Zamiast matówki błyszczące szkiełko o rozmiarach 35x35mm z matówkowym kółeczkiem w środku. Ostrość ustawisz tylko przez przypadek. Nawet czołówka z obiektywami jest nieruchoma, a odległość ustawiasz pokręcając obiektywem o tragicznej jasności f:4,5. Na takie ustrojstwo szkoda filmu. Lepiej pożycz od kogoś Starta. Ten przypomina prawdziwego TLR'a z pełnowymiarową matówką i wygodnym pokrętłem odległości przesuwającym przednią czołówkę aparatu z obydwoma obiektywami.
Pozdrawiam.