Kisi- to wersja 2,11 OS, czyli Olympus Studio. Moim zdaniem to wspaniale narzedzie, swietny interface, jakosc fotek bez zarzutu. Moj E1 odzyl. Mozna gdzies sciagnac triala, podawaliscie mi linka w styczniu na forum.
czesc.Ch.
Kisi- to wersja 2,11 OS, czyli Olympus Studio. Moim zdaniem to wspaniale narzedzie, swietny interface, jakosc fotek bez zarzutu. Moj E1 odzyl. Mozna gdzies sciagnac triala, podawaliscie mi linka w styczniu na forum.
czesc.Ch.
kisi - ja rozumiem o czym mówię-przeczytaj uważnie - jeśli możesz, wszystkie moje posty w tym wątku.Uczę się sztuki opanowania RAW-a po to aby miec 100%kontrolę nad tzw.wynikiem końcowym,który w tym wypadku przekłada się na bardzo duży print,drukowany na najwyższej jakości papierze - Fuji Crystal Archive.Zakładam,że wiesz o czym piszę i nie muszę tłumaczyc zbyt wiele,że aby wykorzystac w pełni możliwości jaką daje ta technika,musisz miec odp.peryferia w szerokim tego słowa znaczeniu - a więc:m.in.monitor,który będzie w stanie odczytac poprawnie ( i wyświetlic )zakres adobeRGB - mój poczciwy "Octigen"niestety tego nie potrafi i z tego co wiem,żaden inny LCD z grupy tzw.zaawansowanej też nie.Co do optyki,to tak sie składa,że wiem iż ma ona drugie miejsce po mózgu, utalentowanego ( i ukierunkowanego ) fotografa w osiągnięciu fotografii sukcesu!
Wnioskujesz na jakim jestem etapie po tym,że się uczę fotografii,hmmm - jesli Ty już masz naukę za soba to moje wielkie gratulacje!!! Ja śmiem nieśmiało sądzic,że uczyc sie bedę tej pieknej SZTUKI całe życie, czego i Tobie i innym fotoamatorom serdecznie życzę!
A kto ci to będzie drukował? Może się okazać, że to będzie najsłabszym ogniwem między zrobieniem zdjęcia a wynikiem na papierze.Zamieszczone przez e-510
Chwilka. Rozumiem jaki masz cel. Ale pamiętaj że spokojnie efekty uzyskasz takie jakie chcesz dużo tańszym sprzętem komputerowym - tyle ze na nic ci drogie sprzęty jeśli nie będzie czego obrabiać. Zacznij obrabiać fotki z RAWa. Zacznij to robić bo tylko dzieki praktyce nabierzesz wprawy a to przerodzi sie w efekt ktory chcesz uzyskać. Chodziło mi o to do uzyskania wspaniałych efektów nie jest potrzebny sprzęt hiper-super (choć oczywistym jest ze taki bedzie na pewno bardziej pomocny), znam ludzi ktorzy obrabiają fotki, wypuszczają albumy z modelkami na monitorze IIYAMA CRT 20" czy SAMSUNGU 19" CRT dlatego że znają ten sprzęt i wiedzą ze maja go tak saklibrowanego że jeśli widzi kolor fioletowy to wypuszczając matriał do druku tez bedzie on fioletowy a jesli bedzie czerwony to znaczy ze drukarnia spieprzyła robote. Dzieki temu powtarzalność jest bliska 100%. Po prostu musisz poznac to co masz (albo to co kupisz), skalibrować i dopiero po kilku miesiacach z palcem z zankniętymi oczami bedziesz wiedział ze efekty beda takie jak zaplanowałeś.Zamieszczone przez e-510
Odniosłem wrażenie ze po prostu należysz do ludzi ktorzy musza sie obłożyć drogim profesjonalnym sprzętem aby wziasc sie za robote. Byc moze źle cie oceniłem - ale takie odnioslem wrazenie stad też moja wypowiedz taka a nie inna. Wcale nie jestem alfa i omega - ciagle sie ucze na miare wolnego czasu i ochoty. Jestem tylko amatorem i nim pozostanę bo w takim zakresie jakim opanowałem robienie fotek i ich obróbkę w zupelności mi to wystarcza.
Nie zrozumieliśmy sie a moje słowa nie plynęły ze złej woli.
...był Olek jest A6000
Zdecydowanie popieram pogląd kisi ... A jeśli kogoś stać na super-hiper to kupuje po prostu - Nikt z nas nie ma takich bajerów sprzętowych, więc lepiej radzić się w tych sprawach w środowisku poligrafów...---pozdrawiam
Tak jak mówisz kisi,myślę że nie zrozumieliśmy się dobrze i oczywiście wierzę,że Twoje słowa nie płynęły ze złej woli,może to ja poprostu źle formuje posty?Tak Wam powiem,że bywając na wielu forach i czytając o czym ludzie piszą,to wynika z tego,że dla 70% problem stanowi sprzet,który nie daje rady wyczarowac tego pięknego,jedynego,niepowtarzalnego ujęcia,którym mogliby powalic na kolana innych.Dzięki Bogu,jest jeszcze te pozostałe 30%,które uważa,że owszem i puszka ważna,szkiełka,trójnóg,programiki ale nadewszystko liczy się jak my widzimy otaczający nas świat i jego piękno,które wywiera na nas jakieś doznania,które za pomocą wiedzy,wrażliwości,talentu,pracy no i tego sprzętu próbujemy (czasem z różnym skutkiem )stworzyc fotografię,która w jakimś stopniu odzwierciedlałaby ten moment,olśnienie lub zachwyt.
Nie, na pewno nie jestem jak to teraz modnie brzmi "onanistą sprzetowym" - daleko mi do niego,chcę miec tylko takie narzędzia pracy,które ułatwią mi osiągnięcie wyznaczonych celów.Nawiązując,miałem ostatnio ciężki dylemat:kupic EOS-a5d z topowymi szkłami,czy zainwestowac w pro optykę ZD,po wielu ciężkich dniach i nocach,stanęło na ZD a 5d,to jednak wtedy jak poprawią to co spartolili - choc szacunek mam wielki do obecnego modelu.Hej!
Spoko. Jednak rozumiemy siePodzielam pogląd ze najważnieszy jest punt postrzebania świata i tutaj jest pies pogrzebany. Nie chodzi o to aby szokować (choć to też sposób przedstawiania swoich wizji) ale o to aby pokazać rzeczy rzeczywiste nierzeczywistymi, rzeczy zwykłe niezwykłymi. Problem w tym że w świecie w ktorym zyjemy problemem staje sie dostrzeżenie rzerzy pięknych ktore z pozoru takimi nie są...
...był Olek jest A6000
Od niedawna jestem szczęśliwym posiadaczem E-510 i trochę zdziwiła mnie wielkość uzyskiwanych plików. RAW wychodzi około 10 MB, JPEG najwyższej jakości ma ok. 6 MB. No i OK, ale po wywołaniu RAWa w Olympus Master 2.05, przy ustawieniu 3648 x 2736, 314 dpi i "wysokiej jakości" kompresji jpeg dostaję cos około 2,5-3 MB. Czemu ten plik jest dwukrotnie mniejszy (czyli gorszy) od jpega generowanego przez aparat w jakości SHQ ? Czy u Was jest tak samo ?
Nie znam się na tych jotpegach, ale czy wysoka jakość to to samo, co SHQ, którą tłumaczy się jako super wysoką jakość?![]()
SHQ to w E-510 najwyższa jakość w formaciwe jpg, jego rozmiar w pikselach i jpega otrzymanego po wywołaniu RAWa jest taka sama. Skąd więc dwukrotna różnica w wielkości pliku ?
Ostatnio edytowane przez snejku ; 1.06.08 o 23:09