Zdecydowałem się pozbyć ciężkiego sprzętu i wejść głębiej w m4/3 wymieniając mojego GX1 na coś? nowszego.
Zdjęcia robię dalej te same czyli landscapy i street. Do aparatu planuję dokupić tylko 9-18mm i stałkę 25mm (posiadam kit i 14mm).
Byłem prawie zdecydowany na E-M10II ale widzę, że Panas GX7 teraz jest b. tani, też posiada elektroniczną migawkę na której mi zależy (timelapsy) i co ważne - jestem przyzwyczajony do obsługi i do menu Panasonica a Olków właściwie nie znam.
Przeczytałem po 2-3 recenzje tych aparatów, przejrzałem swoje zdjęcia i sam nie wiem. Niby Olek ma trochę lepszą matrycę ale nie jest to żadna przepaść, kolory i detale obydwa aparaty generują podobnie... Olympus ma przewagę jeśli chodzi o zdjęcia z dłuższymi czasami naświetlania ale jak sprawdziłem swoją bibliotekę to rzadko kiedy przekraczam przy tego rodzaju zdjęciach czas 30s. i to przy najniższym ISO. Jedyny plus to dla mnie stabilizacja w boby ale do tej pory umiałem się i bez niej obejść.
Liczę, że ktoś zechce się ze mną podzielić jakimiś uwagami z użytkowania tych aparatów.