Też tego nie rozumiem, czyli co, na taki kurs trzeba przynieść odpis z aktu chrztu, czy opinię od proboszcza ze swojej parafii?
Wydaje mi się, że ludzie za bardzo ulegają dziwactwom księży. Księdza też trzeba sobie wychować, a z reguły parafianie mają takiego na jakiego zasługują. Znałem jedną wioskę, gdzie jak ksiądz przeginał to go parafianie przy pomocy biskupa wywalili.



