Ku pamięci. I ku nauce:
http://www.fotopolis.pl/drukuj.php?n=5623
Ku pamięci. I ku nauce:
http://www.fotopolis.pl/drukuj.php?n=5623
Świetny felieton, gość trafił w samo sedno![]()
E-510 + Zuiko 14-45mm + Carl Zeiss Sonnar 135/3.5 + Pentaflex 50/1.8 + Pentacon 29/2.8 + Helios 44M-4 + Tair 3S 300/4.5
a ja nadal chce E-3))))
po przeczytaniu tego felietonu ( świetny link i artykuł ) stwierdzam ze ja jestem na początkowym etapie, czyli skupuję co się da i stwierdzam dzień w dzień że moje foty sa beznadziejne. Do tego wracam do fotek robionych C-770 i stwierdzam że robiłem tym "badziewiem" fajne kadry.![]()
I tez chcę E-3 ale pojawiło się u mnie widmo komerchy ( przynajmniej małymi kroczkami coś się zbliża ) i już trochę naczej patrzę na sprawę.
Sebastian
www.sebastianlewandowski.pl
Swietny artykuł.......postaram się zastosować do jego głównej mysliZycie stanie się.....mniej stresujące i........tańsze
![]()
Fujifilm X100, mju II, panasonic sx1, Fujifilm Wide 210 Instax.
Gość trafił w sedno tarczy. Podchodzę do fotografowania podobnie jak autor. Dlatego zamiast zbroić się w kolejne super duper lensy, kupiłem porządną małpkę i jestem przeszczęśliwy z tego powodu.
Zauważyłem, że odkąd lustrzanki staniały, to ludzie, którzy ich nie kupili z jakichś powodów, przestali robić zdjęcia małpkami. Przestali focić zupełnie. Nie rozumiem dlaczego. Dział z kompaktami umarł na naszym forum. Wszyscy tylko trąbią o lensach, srensach, puszkach, matrycach.
Nawet prostą małpką można zrobić fajne zdjęcie.
ps. To oczywiście nie znaczy, że nie chciałbym mieć E3. I kiedyś z pewnością będę go miał. Ale poczekam, aż porządnie stanieje. Patrząc na to co wyprawia konkurencja, cena E3 IMHO poleci na łeb na szyję. Nie mam ciśnienia, bom amator i nie robię kasy na zdjęciach.
Póki co mój E500 nadal robi zdjęcia i wciąż uważam, że to świetny aparat.
Przyjemny artykuł, ale i tak niewiele zmieni. Onanistyczne ciśnienie udziela się każdemu pasjonatowi. Każdy chce mieć szybciej, pewniej, jaśniej i ostrzej. Nawet jeśli nie wszystko wykorzystuje, poczucie posiadania zapasu daje pewien psychiczny komfort.
tylko 92% naszej populacji jeszcze na dobrą sprawę nie ma sprecyzowanych potrzeb. Kolega piszący artykuł sam błądził w młodości. Ostatnio b popularny jest temat FF w sony może zrobić ankietę wśród piszących tam userów ilu chce mieć FF w olku z cropem x2
![]()
Prawda jest taka - przeciętny człowiek jest istotą pozbawioną zdrowego rozsądku.
Przeciętny człowiek myśli schematami, myśli algorytmami. Wyrabia w sobie postawy, na których bazuje, a które potem są bardzo trudne do rzeźbienia...
Nawet przeciętnemu człowiekowi wydaje się, że myśli rozsądnie - zapomina o tym, na jakich podstawach buduje swoje zdroworozsądkowe rozważania, jakie są założenia. Ta baza to podstawa, to nasionko, które potem można jakośtam kształtować.
I na tym bazują osoby zajmujące się marketingiem (znam się na tym conieco).
Model jest prostu - przekonać "ciemny lud" do czegoś, przekonać, że coś jest absolutnie niepodważalnym aksjomatem - nie proponując mu równocześnie zakupu. Ale kiedy już zmieni swoje postawy (które zmienić jest bardzo trudno) - jest z górki.
Dlaczego testy aparatów w 90% przypadków koncentrują sie na szumach? Ano dlatego, że największy z producentów przekonał "ciemny lud", czyli potencjalnych fotoamatorów, do tego że to ważne.
Człowiek łatwo i bezkrytycznie przyjmuje to, co jest napisane - tym bardziej jeśli napisane jest to przez autorytet. Wantuch - fotograf studyjny, sponsorowany przez Olympusa, promujący korpus, którego budowa predestynuje go do ekstremalnych zastosowań w ekstremalnych warunkachNiby paradoks... ale działa, pamiętacie?
Jeśli po raz setny słyszy o tym, że JASNOŚĆ-JASNOŚĆ-JASNOŚĆ obiektywu jest najważniejsza - stres spowodowany tym, że ktoś ma jaśniej wywołuje żądzę zakupu, szukania, analizowania... a potem leci lawinowo
Najgorsze jest to, że nawet świadomość opisanych mechanizmów nie chroni przed ich działaniem
To wszystko to biznes... nie ma się co dziwić, że osoby skupione na sprzęcie nie są w stanie skupić się na fotografii. Robią zdjęcia, nie są zadowolone z rezultatów - i jedyną przyczyną, jaka ich zdaniem może być o tym decydować, są niedobory sprzętowe. Szukają więc dalej... i tak się rozkręca spirala.
Filip Łepkowicz, fotoreporter, z którym miałem przyjemnośc pogadac swego czasu przez kilka godzin, poradził mi aby wychodzić na plener z jednym obiektywem, najlepiej stałką lub ustawić sobie jedną stała ogniskową na zoomie). I tak patrzeć na świat - im prościej, tym lepiej.
Dlatego tak lubię ejedynkę - bo jest korpusem wypranym z bajerów i dupereli, nie ma antyszejków, odchylanych ekraników, programów tematycznych, wodotrysków, itp. I tak niewiele przeszkadza w fotografowaniu.
Ale się rozgadałem...
Zaglądnijże! - http://www.mariuszsarzynski.pl/