Heh... Ostatnia fota pominięta milczeniem... Chyba szczęścia nie miałam
Wobec tego zapodam kilka zdjęć z jednodniowego wypadu do Lwowa (pogoda była "pod psem" - mimo, że to już kwiecień... - człek myślał tylko, żeby wleźć do ichniego baru i napić się miodowej wódki z percem) Polecam! Ale wrócić się tam chce, oj chce...
24/ Lwów - relikt marki GAZ
25/ Cmantarz Orląt Lwowskich
I tu nie mogę się zdecydować... 2 x graffiti:
26/ Graffiti 1
27/ Graffiti 2




Swoje fotki wrzucam na
Odpowiedz z cytatem
