S9500 to nie była "małpka". Był to aparat pokroju lustrzanki z dobrym obiektywem (oczywiście to nie klasa profi), z wieloma funkcjami typu braketing, korekta ekspozycji, dobrym RAW, programowym HDR, dobrym balansem bieli, full manual i wielu innymi, które są w lustrzankach. Jeśli to użytkownik opanuje to wchodzi świat luster i nie zadaje na forum lamerskich pytań w stylu: kupiłem E-510 i nie wiem jak nim robić zdjęcia. Jeśli chodzi o mydlane fotki, co wielu zarzucało temu aparatowi, to już odpowiadam. Standardowe ustawienia (fabryczne) dawały miękkie kontrasty i dlatego nie było tzw. żylety. W menu wystarczyło zmienić ustawienia i była ostra, kontrastowa, nasycona fotka, jakich oczekiwali użytkownicy kompaktów. Ja zaś odwrotnie zmniejszałem kontrast, aby jak najwięcej półtonów zapisać na karcie. Później w programie graficznym korekta poziomów, świateł, wyostrzanie i było git. Jedynie co mnie drażniło to fioletowe obwódki na gałęziach na tle jasnego nieba. Efekty z tego sprzętu były na tyle dobre, że po zakupie E-500, po pierwszym okresie użytkowania nie widziałem powalającej różnicy na korzyść lustra. Dopiero po zakupie lepszych "profi" szkieł odczułem, że jest lepiej. Kiepskie fotki można robić nawet drogim sprzętem. To kwestia indywidualnych umiejętności. Jeśli chodzi o nowość Fuji, to proszę zerknąć na pierwsze sample: http://www.fujifilm.com/products/dig...ges/index.html



Odpowiedz z cytatem
