Tak tez mozna, ale wszystko w jednym miejscu jest wygodniejsze i kazdy nie bedzie musial wlasnie tam dzwonicZamieszczone przez Pi-er17
![]()
Tak tez mozna, ale wszystko w jednym miejscu jest wygodniejsze i kazdy nie bedzie musial wlasnie tam dzwonicZamieszczone przez Pi-er17
![]()
Moczarom... mówimy zdecydowane NIE!!!
Ja jutro będę w serwisie, jak coś wyciągnę od fachmana to skrobnę epistołę.
Nie mam instrukcji od cyfrowych olków, ale jeżeli jest tam napisane jakieś napięcie to dawanie dużo wyższego, nawet jak aparata to wytrzyma jest ryzykowne. Jak pójdzie wysokie po elktronice to tylko w czapkę można ją zebrać. Ja często naprawiam przedmioty po przeskoczeniu napiecia. Ładny widok![]()
![]()
pi-er17 coś wiesz ?
Inetersuje mnie na ile bezpiecznie jest z napięciem w E510 ?
Jak nie wiesz jutro dzwonię do firmy, znając życie Ci pewnie skierują mnie do Jacka
ale zobaczymy
pozdrawiam
Dobas
Niestety, byłem w serwisie ale on pracuje pn-pt, tak więc pocałowałem klamkę.
Wybieram sie w poniedziałek, ze swoim Kievem. Może sie coś dowiem.
Pozdr.
Sorrki, że posta po postem, ale niekórzy czekją na odp.
Byłem w serwisie ( nieautoryzowany, ale oni naprwy robia od zawsze) i facet powiedieł by nie podłączać starych lamp do nowych stopek. Inny sposób współpracy z elektroniką. Wyjście
z reguły daje sobie radę lecz ponoć mieli już przypadki uszkodzeń przez stare lamy nowoczenych cyfrówek.
Nie wiem ile w tym prawdy czy tez to jego ostrożność bym potem nie przyszedł z pretensjami jak aparat szlag trafi. Ja jako elektronik bałbym sie jednak dawać napięcie dużo wyższe niż przewidziane przez producenta aparatu, choć takie gniazda, są na pewno produkowane jako idioto-odporne.
PS. Istrukcji serwisowych do nowych olków nie mają także nie był w stanie podać konkretnych wartości napięcia.
Witam !
W starych lampach wyzwolenie błysku polegało na dołączeniu naładowanego kondensatora
poprzez styki w aparacie do uzwojenia pierwotnego transformatora zapłonowego w lampie.
Napięcie na tym kondensatorze było zbliżone do napięcia na kondensatorze głównym lampy. Napięcie występujące tam to od stukilkudziesięciu wolt do nawet trzystu wolt.
W lampach o mniejszej mocy i w nowszych konstrukcjach napięcie to oscyluje w okolicy
100V. Układy wyzwalania lampy w aparacie prawdopodobnie radzą sobie z tym napięciem .
Ale mogą nie poradzić sobie z napięciem samoindukcji jakie występuje w momencie wyzwalania lampy na transformatorze zapłonowym lampy.Może być kilkukrotnie wyższe i
spowodować małe spustoszenie w układzie wyzwalania lampy. Można takie lampy wyzwalać
przy użyciu optotriaka zapewniając izolację galwaniczną między korpusem a lampą.
Pzdr
Można jeszcze używać fotoceli, za grosze na allegro. Kolega z pracy wyzawla lampę z małpki, tylko że wtedy trzeba uzywać spawarki.
Z fototriakiem nie jest zły pomysł, kopotliwe jest zgrabne uporanie się ze stykologią i druciskami
W starych lampach jest zazwyczaj trochę miejsca wewnątrz obudowy.Problemem jest
bateria do zasilenia układu optotriaka- jest trochę duża. Można też zrobić w postaci stopki
pośredniej ,lampę wsuwasz w przejściówkę i całość wsuwasz w sanki aparatu.
Do zasilania można użyć litowych baterii typu pastylka w sumie nie są duże .
Pomysł przedni, optotriaka w obudowie dip-6 zawsze cię upchnie. Zasilanie można wziąść
z bateri w lampie i heja![]()
Tak to było by zbyt pięknie.
Chodzi o izolację galwaniczną lampy i aparatu.
W większości lamp występuje wspólna masa czyli
jeden biegun baterii jest połączony galwanicznie
z układem wysokonapięciowym lampy.
Dlatego optotriak powinien być zasilany z osobnej baterii.