Zrobiłeś zdjęcie aparatem m43 z obiektywem 25mm i przysłoną 1.0.
Zrobiłeś zdjecie aparatem FF z obiektywem 50mm i przysłoną 1.0.
Zdjęcia nie są poruszone i trafiłeś z ostrością w punkt.
Czy - pomijając różne proporcje matryc - te zdjęcia są identyczne? No nie są. Różnią się głębią ostrości.
Efekt może być lepszy na m43, może być też lepszy na FF. To zależy od motywu.
Oczywiście są takie kadry w przypadku których różnica będzie w praktyce niezauważalna.
Różnica w kadrze jest, ale niewielka. Ja nie zakładam używania szkła 50mm do FF i 50mm do m43, tylko 50mm do FF i 25mm do m43.
W nic nie uciekam. Kluczowe jest to po co chcesz lub nie chcesz przeliczać jasności obiektywów. Generalnie jasność, tak samo jak ogniskowa, jest fizycznym parametrem obiektywu.
Ani jedna, ani druga nie zmienia się tylko dlatego że podepniemy szkło do innego korpusu. Tyle że zwykle obiektywu nie podpinamy tak całkiem przypadkowo tylko w celu uzyskania konkretnego kadru.
Ludzie przeliczają ogniskowe żeby łatwiej orientować się w kącie widzenia szkła, ale to nie znaczy że mój 12-40 magicznie staje się szkłem 24-80. On przecież dalej jest szkłem 12-40mm.
Jego jasność jest zdeterminowana konstrukcją i wynosi 2.8. Tu w ogóle nie ma o czym dyskutować. Ale chcąc zrobić zdjęcie mogę potrzebować wiedzieć coś o tym jak będzie wyglądało po zrobieniu.
Czy to w kwestii odpowiedniej GO w portrecie, czy też ustawienia ostrości na hiperfokalną w pejzażu.
I tak jak dla części osób łatwiej jest się posługiwać się ekwiwalentem ogniskowej (traktując szkło o parametrach 12-40mm jako 24-80), tak samo jestem w stanie sobie wyobrazić że jest grupa osób którym łatwiej jest myśleć o szkle 2.8 m43 jako o szkle 5.6 na FF, bo taki otrzymają efekt plastyczny na zdjęciu.
A cały mój wywód (który określiłeś jako bzdurny) miał tylko na celu pokazanie że proste przeliczenia nie działają idealnie. Że obiektyw 25mm do m43 nie zachowuje się ani jak 50mm 1.0, ani jak 50mm 2.0, bo względem doboru potrzebnego czasu jest jak szkło 1.0, ale pod względem rysunku jak 2.0 na FF.
Oczywiście że nie zmieni to światła obiektywu, to cecha fizyczna. ale nie zrobisz identycznego zdjęcia tym samym obiektywem na OM1n (chyba że wytniesz sam środek kadru, ale wtedy de facto sprowadzasz ten aparat do formatu 4/3) i na E-520.
A szumy? Też są nieodłączną częścią zdjęcia. I to że matryce FF mniej szumią też nie podlega dyskusji. Nawet mój dziesięcioletni 5D na tej samej czułości szumi mniej niż najnowszy produkt Olympusa, że o najnowszych konstrukcjach FF nie wspomnę.
Tak samo jak zdjęcia z analogowego formatu APS miały większe ziarno niż te z małoobrazkowego, a te znowu większe niż ze średniego, a wielki format już w ogóle był poza konkurencją
