O ile Nikon daje radę, to Canon "skończył się" w aps-c na modelu 40d. W tym czasie to był jeszcze niezły aparat, choć obrazki, które dawał i tak były gorsze od tego, co wypluwały puszki konkurencji. O współczesnych dslrach aps-c "Conana barbarzyńcy" nie wspomnę przez grzeczność.
---------- Post dodany o 11:48 ---------- Poprzedni post był o 11:32 ----------
Kiedyś na tym forum czytałem już, że xz-1 jest równorzędnym wyborem wobec m43. Teraz czytam, że m43 jest równorzędnym wyborem wobec aps-c. Na wielu forach piszą, że między aps-c a fufu też nie ma różnicy. Czytając bezkrytycznie internet można zatem dojść do wniosku, że taki xz-1 da taki sam obrazek fufu
A tak serio, to jako posiadacz om-d e-m10 i nie najmłodszego już pentaxa k5 przyznam, że o ile obrazki z Olusia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły, to jednak zdjęcia z k5 są IMHO ładniejsze.