Poważnie ?
Bardzo dziękuję za wyróżnienie.
Ptaszka i tak będę próbował chwycić w lepszych momentach (jak czas pozwoli bo już po urlopie).
Te moje zimorodki to generalnie takie mało płochliwe są.
Wystarczy zadekować się gdzieś w krzakach blisko wystających z wody gałęzi.
Potem posiedzieć z godzinkę i się pojawiają. Posiedzą, popolują z 10 min i znowu znikają na jakiś czas.
Jak się trafią dobre warunki i światło to może coś lepszego się ustrzeli.
Jedyny problem to przygotowanie miejsca w krzakach
Muszę chyba jakąś maczetę kupić coby sobie kryjówkę bliżej obiektu przygotować