Nie mogę się domyślić, czego ta odpowiedź dotyczy. do czego nawiązuje, co wyjaśnia.
TJ
Ile procent światła odzyskasz, gdy zdejmiesz filtr z obiektywu? Jak znaczący jest ten procent?
TJ
Dyskusja odbiegła od pytania chyba. Filtr jako ochrona na pewno się sprawdzi, a ilość światła uwzględni układ pomiaru.
Dla fotografii analogowej filtr UV polecano zwłaszcza w górach na większych wysokościach aby odciąć część promieniowania niebieskiego co zmieniało tonacje zdjęć. Teraz za to odpowiada balans bieli.
Chyba
Ale jako osłona na pewno się sprawdzi.
"Skoro nie można wiedzieć wszystkiego co się da wiedzieć o wszystkim, to piękniej jest wiedzieć coś ze wszystkiego, niż wiedzieć wszystko o jednym" - B.Pascal 1854
Fuji X-T3 + XZ-2
Oczywiście, ale podanie parametru transmisji światła przez filtr ma w przypadku filtrów UV i protector inne znaczenie niż tylko uwzględnienie wpływu na czas ekspozycji. Ważne jest to, ile procent światła nie przechodzi i co się z nim dzieje. A z tego co nie przechodzi pewien niewielki procent jest pochłaniany przez szkło filtra powodując jego nagrzewanie - tak niewielkie, ze nie ma znaczenia praktycznego, natomiast ogromna większość odbija się od powierzchni filtra. Światło które się odbije od powierzchni zewnętrznej ulatuje sobie gdzieś w siną dal i zazwyczaj nam nie przeszkadza (aczkolwiek niekiedy refleks światła odbitego może np. spłoszyć ptaszka). Gorsze jest to, co się obija od powierzchni wewnętrznej - wraca przez szkło filtra do jego powierzchni zewnętrznej i tam pewna część światła znów się obija by skierować się przez szkło filtra w kierunku matrycy po czym proces się powtarza - na wewnętrznej powierzchni filtra część światła się odbija i wraca w kierunku zewnętrznym a reszta wychodzi z filtra i biegnie w kierunku obiektywu i matrycy. I właśnie światło trafiające do matrycy po odbiciach we wnętrzu filtra (często wielokrotnych) stanowi problem powodując pogorszenie kontrastu i bliki. Nawet niewielkie różnice w transmisji światłą przechodzącego są z punktu widzenia pogorszenia kontrastu i blikowania istotne - różnica między 99.5% a 98.5% to tylko 1%, ale różnica ilości światła która się odbija od powierzchni filtra jest już wtedy trzykrotna.
Nie niebieskiego a nadfioletowego - na które reagowała emulsja filmów fotograficznych co mogło powodować zaniebieszczenie i pogorszenie ostrości (gdyż współczynniki załamania światła w szkle zależą od długości fali światła i promieniowanie UV dla którego obiektywy nie są korygowane zogniskuje się w nieco innym punkcie niż promieniowanie widzialne). Filtr który tłumiłby promieniowanie niebieskie powodowałby ocieplenie barwy obrazu zauważalne również tam, gdzie nie ma promieniowania UV. Matryce aparatów cyfrowych są znacznie mniej czułe na światło UV niż na światło widzialne, zatem w przypadku fotografii cyfrowej promieniowanie UV i bez filtra ma znikomy wpływ na kolorystykę i ostrość zdjęcia - filtry UV w przypadku fotografii cyfrowej służą jedynie do ochrony przedniej soczewki obiektywu.
Ostatnio edytowane przez wyszomir ; 6.06.21 o 08:44
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
Podobne zjawiska jak na filtrze, zachodzą na soczewkach obiektywu.
Zarówno filtry, jak i soczewki obiektywu są pokrywane wielowarstwowo by nie dopuścić do nadmiernego błądzenia światła, do odrywania się światła od torów wyznaczonych przez geometrię tworzenia obrazu.
Filtry w zależności od jakości warstw powodują straty światła rzędu 2 do 8 %.
Obiektywy przepuszczają od około 60 do około 90 % światła. Co się dzieje z resztą?
TJ
2wyszomir - bardzo ładnie to wyłożyłeś
"Skoro nie można wiedzieć wszystkiego co się da wiedzieć o wszystkim, to piękniej jest wiedzieć coś ze wszystkiego, niż wiedzieć wszystko o jednym" - B.Pascal 1854
Fuji X-T3 + XZ-2
Ale w przypadku obiektywu jest to brane pod uwagę, i cały układ optyczny odpowiednio korygowany na etapie projektu, tak aby wszystkie elementy optycznie zkładające się na obiektyw wzajemnie zniwelowały swoje niedoskonałości.
To oczywiście czysta teoria, ale do tego się dąży przy projekcie.
I dokładając sobie przed obiektywem kolejną warstwę szkła wprowadzamy do układu zaburzenie którego producent nie przewidział, a więc nie skorygował....
Posłużę się takim przykładem który demonstruje jak duży wpływ może mieć obecność (lub jej brak) kawałka zwykłej szybki w układzie optycznym.
Jak pewnie pamiętacie obiektywu Canon EF 500m F4 L IS USM. To bardzo duży obiektyw z przednią soczewką o średnicy około 150mm, tak więc używa się w nim filtrów typu drop in, wsadzanych od tyłu przez obiektyw pomiędzy ostatnią soczewką a aparat.
Ja osobiście filtrów używać nie mam potrzeby przy tym co fotografuję, ale to nie znaczy że mogę wyjąć fabrycznie zamontowany filtr - zaślepkę, czy jak to się tam fachowo nazywa (po angielsku filter holder.
O, tak to wygląda:
Tego nie widać na zdjęciu (to jest zdjęcie pokazujące element bez filtra) to że w takim przypadku jest tam szybka szklana.
I teraz meritum tego co chcę tu przekazać: tej szybki, nawet jak się nie używa filtra, nie wolno wyjąć! Ona musi być zawsze w obiektywie!
Producent wyraźnie pisze w instrukcji i ostrzega, że taka zwykła szybka została uwzględniona przy projektowaniu obiektywu, i jest niezbędna do jego prawidłowego działania.
Tak to jeden zwykły kawałek 99.8 przepuszczającej szybki robi różnicę - i jak się okazuje jeżeli został przewidziany w konstrukcji optycznej, to musi być, bo jego brak ma negatywny wpływ na jakość.
Tak samo to działa w drugą stroną - samowolne dołożenie filtra, choćby i najlepszego, powoduje spadek jakości.
Ostatnio edytowane przez m_a_g ; 7.06.21 o 04:23