AF ustawiony był na koniec gałęzi. W tej płaszczyźnie zwykle latają sikorki. A sójka nadleciała od strony leszczyny. Mam na ProCapture całą sekwencję, jak się zbliża i w końcu ląduje koło pieńka (już w ostrości).
To była taka szybka akcja, że informacja z mózgu nie zdążyła dojść do kciuka, żeby aktywował AF.