To może konkret - robione Heliosem. Bez maski, ale z wysoką przesłoną
o i jeszcze jeden z heliosa - aż musiałem rawa sprawdzić :) (E-30 + przesłona= 0, ogniskowa = 0)
***
Wersja do druku
To może konkret - robione Heliosem. Bez maski, ale z wysoką przesłoną
o i jeszcze jeden z heliosa - aż musiałem rawa sprawdzić :) (E-30 + przesłona= 0, ogniskowa = 0)
***
A ja odsyłam do małego porównania (trochę orywaty - bo mojego autorstwa ;-):
https://forum.olympusclub.pl/threads...l=1#post692811
Tomek
Żeby załagodzić spór który niechcący wywołałem, Mirku - wiem doskonale, ze szkła analogowe to do cyfrówki jak dorożką wyskoczyć na tor wyścigowy.W żadnym wypadku nie gonię jakości profesjonalnych współczesnych szkieł bo się nie da. po prostu wchodzę w fotografię, fascynuje mnie wszystko i szukam najtańszego sposobu na pobawienie się poszczególnymi technikami. Wracając do tematu załączam dwa zdjęcia robione tym samym zestawem (mieszek + helios) zaznaczam, że mój mieszek pozwala mi wyciągnąć skalę około 3:1 wiec jestem świadom jak ekstremalnie wykorzystuje obiektyw. Zdjęcie kwiatka jest wykonane bez mieszka, żeby przetestować ostrość. Załącznik 68968Załącznik 68967Załącznik 68965
I teraz takie wnioski moje:
Na kwiatku widać, że obiektyw to raczej dobrze wykonany helios (rożnie z nimi bywa) crop 100%
orzełek wygląda dobrze (takiej jakości się spodziewałem z tak tanim sprzętem ) cały kadr zmniejszony do 800x600 sztuczne słabe światło
ale mucha jest tragiczna, nawet nie śmiem umieszczć cropa 100% bo to jakby plama (liczyłem na wyraźną strukturę oka) cały kadr zmniejszony do 800x600 mocne słońce
teraz nie wiem czy robię coś źle czy sprzęt ma takie ograniczenie.
jeśli ktoś bawił się w makro z analogowymi szkłami i uzyskał lepsze efekty to będę wdzięczny za wskazówki co robię nie tak, ew. jeśli ktoś testował to ile osłona daje . z góry dziękuję za wszelką pomoc
ps.
Irku czy uzyskiwałeś zyska na ostrości stosując osłonę ? bo w temacie jest owa głównie o kontraście.
Alez tu nie widze sporu.Widze dyskusje.
Co do muchy.Tragiczna ona nie jest.Jednak,jesli wykonasz takich ujec 20 z co polmilimietrowa manualnie ustawiana ostroscia i wtedy jak posklejasz te kadry w programie to to bedzie co chciales uzyskac.
Wiekszosc super makro kadrow w necie to sklejki.Fizyka i optyka ma to do siebie ,ze nie jest z gumy i naciagac sie nie daje.Sa analogowe rarytasy podczepiane do cyfrowek,ale one sa tez i chyba drozsze od systemowych dedykowanych.
Z zasady na poczatku przyslone sie calkowicie w takich kadrach otwiera,to moze by zobaczyc jak szkla dedykowane sie na pierscieniach lub mieszku sprawuja.Moze przeskocza heliosa?Sam jestem ciekaw.
znam technikę "focus stacking" ale nie chcę schodzić z tematu tematu, w najbliższym czasie porobię testy skuteczności masek i podzielę się rezultatami.
Bodzip, maksymalnie zamkniętych przysłon chcę unikać ze względu na dyfrakcję i niemiłe jej efekty.
Liczę, że maska, skoro obcina światło które i tak nie pada na matrycę, pozwoli poprawić ostrość i kontrast przy silnym świetle.
Kontrast przede wszystkim. I ew. likwidacji tej "mgiełki" :)
Ostrość, no cóż - to kwestia dokładnego ustawienia, dobrego działania dandeliona, dopasowania dioptrii wizjera, czasu, poruszenia, stabilizacji.
Jeszcze przykład makro - robal robiony przy pomocy Opteco 135/2,8 + pierścień pośredni 20 mm.
Przesłona chyba 11 - jak dobrze pamietam :) - bez doświetlania. (z exifem) - oczywiście bez maski tylnej.
Wielkość robala można przyrównać do średniej wielkości mrówki
o zastosowaniu obiektywów analogowych z aparatem cyfrowym i jakości obrazu http://www.fotopolis.pl/index.php?n=...o-to-niezdrowo
pozdrawiam